W czerwcu Sejm przyjął ustawę ułatwiającą dostęp do części zawodów, przygotowaną przez byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, Znosi ona między innymi obowiązkowe szkolenia i egzaminy dla taksówkarzy z topografii miasta. Chyba, że dana gmina uzna za potrzebne prowadzenie takich szkoleń – przeciwny takiej deregulacji jest bydgoski ratusz.
Zwolennicy ułatwienia dostępu do tego zawodu podkreślają, że dzisiejsza technologia GPS sprawia, że zdawanie egzaminów z topografii miasta jest niepotrzebne. Przez to tworzone są kolejne bariery ekonomiczne dla osób chcących uprawiać ten zawód. Zdaniem wielu deregulacja zwiększy konkurencje i spadną ceny taksówek, na czym zyskać mają mieszkańcy. Pojawia się także argument zmniejszenia się bezrobocia.
Zwolennicy pozostawienia egzaminów, głównie korporacje taksówkarskie, są jednak zdania, że spadnie jakość usług.
Bydgoski ratusz póki co przychylił się do racji tych drugich, gdyż przygotował na przyszłotygodniową sesje Rady Miasta projekt uchwały, który wprowadza wymóg odbywania płatnego szkolenia, a następnie zdawania egzaminu. Jak czytamy w uzasadnieniu tej uchwały, ratusz wystąpił do Zrzeszenia Transportu w Bydgoszczy, czyli organizacji zrzeszających korporacje taksówkarskie.
Ostateczna decyzja należy jednak do radnych. Jeżeli przyjmą oni zapisy proponowane przez prezydenta, to osoby chcące jeździć na taksówce będą musiały przejść 20 godzinne szkolenie, które dotyczyć będzie między innymi: usytuowania placówek kulturalnych w Bydgoszczy, czy usytuowania instytucji państwowych.
Podobną uchwałę mieli przyjąć radni w Krakowie. Po licznych mailach do radnych od mieszkańców, póki co wycofano się z tej uchwały. Osobiście w tę akcję zaangażował się poseł Jarosław Gowin.