W środę Rada Miasta Bydgoszczy zdecyduje o przyjęciu najważniejszego dla miasta dokumentu planistycznego do 2030 roku. Projekt tego dokumentu nie podoba się jednak wielu radnym, stąd pojawiają się pytania, czy przy takiej liczbie wątpliwości powinien być w ogóle głosowany.
Na Komisji Kultury i Nauki radny Maciej Grześkowiak stwierdził, że jest to zbiór pobożnych życzeń, a nie dokument, który powinien nosić miano strategii.
Zdaniem radnego znajdują się w tym projekcie zapisy zgłaszane przez różne podmioty, który się dublują, co sprawia, że strategia jest niespójna. Przykładem tego ma być mnogość inkubatorów przedsiębiorczości i innowacyjności, gdy zdaniem radnego lepiej powołać jeden, który będzie konkurencyjny w skali województwa i kraju.
W odpowiedzi na te zarzuty radnego, urzędnicy przyznali, że takie zapotrzebowanie składały poszczególne uczelnie, których przedstawiciele nie specjalnie byli zainteresowani wspólnymi projektami. Radny Grześkowiak podkreślał, że jest to błąd, a miasto się nie postarało, aby wymusić na uczelniach konsolidacje działań.
Brakuje odwagi obecnemu prezydentowi, poprzedniemu prezydentowi i jego poprzednikowi – stwierdził radny Grześkowiak.
Swoje wątpliwości miał także radny Stefan Pastuszewski, który z kolei zauważył, że z zapisów dotyczących metropolitarności zbyt wiele nie wynika. W opinii radnego brakuje konkretnej wizji kierunku, w którym rozwijać powinna się metropolia.
Wątpliwości wobec konsultacji społecznych
W ubiegłym tygodniu na Portalu Kujawskim poruszyliśmy kwestie braku publikacji jakiekolwiek podsumowania prowadzonych przez ratusz konsultacji społecznych nad tą strategią. Na komisji postanowiłem zatem bezpośrednio o tę kwestię zapytać i podałem przykład zestawienia jakie Urząd Marszałkowski opublikował po konsultacjach nad strategią wojewódzką, gdzie była lista wszystkich wniosków i merytoryczne odniesienie się do nich urzędu.
Poinformowano mnie, że o ile w przypadku strategii wojewódzkiej taki wymóg brany jest, to bydgoski ratusz nie musiał publikować takiego zestawienia. Wyraziłem swoje oburzenie, że nie jest to zbyt transparentne działanie, po czym poinformowano mnie, że ratusz takie zestawienie opublikuje. Problem jednak w tym, że już w środę nad całą strategią będą debatować radni. W szczególności, że kilka miesięcy temu sam prezydent Rafał Bruski zachęcał bydgoszczan do aktywnego udziału w konsultacjach, działanie urzędników jest jednak w mojej opinii lekceważące wobec uczestników tych konsultacji.
Swój wniosek na drodze konsultacji społecznych złożyło między innymi Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska, gdzie na 6 stron wymieniono wiele propozycji poprawek. Także Instytut Rozwoju Bydgoszczy wnioskował o dopisanie do strategii kwestii powstania Kolei Metropolitarnej. Obie organizacje żadnej odpowiedzi nie uzyskały jednak.
SMB wnioskowało między innymi o budowę zintegrowanego węzła przesiadkowego na Osowej Górze w ramach BiT City. Po lekturze ostatecznej wersji strategii można wywnioskować, że nie została ona uwzględniona. Nikt jednak nie wyjaśnił merytorycznie dlaczego propozycje odrzucono.
Mimo wątpliwości Komisja Kultury i Nauki zaopiniowała projekt pozytywnie. Za głosowali: Lech Zagłoba-Zygler (PO), Tadeusz Drozd (SLD), Agnieszka Bąk (PO). Przeciwko byli radni: Stefan Pastuszewski (PiS) i Maciej Grześkowiak (MdP). Od głosu wstrzymała się Bogna Wojciechowska-Blachowska (PO).