Właściciel Zawiszy wzywa do bojkotu bydgoskiej gazety

Jutro Zawisza Bydgoszcz podejmie Kolejarza Stróże, ten mecz będzie miał niezwykłe znaczenie dla bydgoskiego klubu, który jeżeli chce awansować do Ekstraklasy nie może się już pomylić. Atmosfera wokół klubu została jednak zachwiana dzisiejszą publikacją Expressu Bydgoskiego, co zdenerwowało właściciela klubu.

Express pisze o kontroli NIK jaka miała miejsce w Bydgoszczy – wyniki kontroli są miażdżące dla zarządu klubu – napisała gazeta. W artykule czytamy o szeregu nieprawidłowości przy powoływaniu spółki piłkarskiej z udziałem miasta i jej wspieraniu przez budżet Bydgoszczy. Pojawia się stwierdzenie, że związku z tego powodu prezydent Rafał Bruski najprawdopodobniej wstrzymał wszelkie dotacje dla klubu i – piłkarze nie otrzymają ani złotówki.

 

Do naszej redakcji informacje o przeprowadzonej kontroli dotarły, ale nie ukazał się do tej pory żaden raport. Możemy się więc zatem opierać na informacjach nieoficjalnych, nie do końca potwierdzonych.

 

Od wszystkich zarzutów odcinka się właściciel Zawiszy Radosław Osuch, który w swoim oświadczeniu tłumaczy, że opisywane sytuacje nie miały miejsca za czasów jego urzędowania. Mogę wyciągnąć tylko jeden wniosek, że Express Bydgoski nie chce by Zawisza odniósł jakikolwiek sukces, a najlepiej, by Klub nasz dodatkowo skłócić z Ratuszem. Nie dziwi mnie już, że artykuł ukazuję się dzień przed najważniejszym meczem w walce o awans do Ekstraklasy, jakby z tymi „kłamliwymi sensacjami” nie można było poczekać do zakończenia sezonu. Ponadto już wcześniej wielokrotnie Express Bydgoski, a w szczególności red. Fabiszewski, próbował niszczyć Zawiszę swoimi plotkami – kłamstwami, które zakończone zawsze były znakiem zapytania, aby nie mieć z tego tytułu żadnych konsekwencji prawnych – pisze w oświadczeniu Osuch, który następnie nawołuje bydgoszczan do nie czytania tej gazety – Apeluję do wszystkich bydgoszczan, a w szczególności kibiców Zawiszy, aby nie czytali Expressu Bydgoskiego!

 

Kibice od dawna bojkotują

Najwierniejsi kibice Zawiszy od dobrego roku prowadzą już bojkot tej gazety. Ma to związek z publikacjami, w których sugerowano, że zatrzymani groźni bandyci w regionie, byli związani ze środowiskiem kibicowskim. Oparte to miało być o znalezienie w mieszkaniu zatrzymanego np. skarpetek z herbem klubu. Czarę goryczy przelał jednak komentarz redaktora naczelnego, który próbował ironizować z udziału kibiców Zawiszy w uroczystościach patriotycznych w pod bydgoskiej Brzozie (rocznica powstania wielkopolskiego)..

 

,,Za takie bajki powinien Pan dostać po ludzku w ryja”

Atmosferę w bydgoskim klubie dwa sezony temu mogła popsuć publikacja Gazety Wyborczej. Zawisza walczył wówczas o awans do I ligi. Gazeta sugerowała wówczas, że  gorsza forma piłkarzy w ostatnich meczach, ma na celu pomóc wywalczyć od miasta premię jaką piłkarze dostaną za osiągnięcie awansu.

 

Dochodzę do wniosku, że jest Pan jakimś fantastą albo mitomanem i za to po ludzku powinien dostać Pan w ryja!– – zwrócił się na konferencji prasowej, w kierunku redaktora GW, były piłkarz Zawiszy Cezary Stefańczyk.

 

Gazeta Wyborcza, tak samo jak Gazeta Pomorska, są także bojkotowane przez bydgoskich kibiców.