Osoby odwiedzające oficjalną stronę bydgoskiego Zawiszy od poniedziałku wita baner o treści ,,Fryzjer Paweł Pskit zaprasza do Łodzi”. To niebywały skandal – nie kryje oburzenia Zbigniew Przesmycki, szef sędziów PZPN.
Żaden z kibiców w Polsce nie łudzi się, że jest to reklama salonu fryzjerskiego. Słowo ,,fryzjer” dla kibiców piłkarskich kojarzy się jednoznacznie z korupcją i ustawianiem wyników meczy. ,,Fryzjer” to pseudonim Ryszarda F. który brał prowizję za wpływanie na sędziów.
Sędzia Paweł Pskit pracował w ostatnią sobotę na meczu Zawiszy z Podbeskidziem, który zakończył się wynikiem 2:2 mimo, że przez długi czas gospodarze prowadzili 2:0. Ten sam arbiter sędziował także mecz I kolejki, w którym Zawisza podejmował Jagiellonię.
Właściciel bydgoskiego klubu Radosław Osuch w swoich wypowiedziach nie kryje, że jego klub został przez tego sędziego poszkodowany – Jego decyzje były skandaliczne – mówił portalowi sportowe fakty.pl Radosław Osuch – W sobotę zrobił jeszcze większą szopkę. Tylko czekał, aby nas jeszcze mocniej skrzywdzić.
Dużo kontrowersji wywołało nieuznanie przez tego sędziego bramki dla Zawiszy na inauguracje z Jagiellonią Białystok. W opinii arbitra piłka nie przekroczyła linii bramkowej, zdaniem wielu dziennikarzy sportowych, po obejrzeniu powtórek, gol ten powinien zostać uznany.
Składam wniosek do Wydziały Dyscypliny o surowe ukaranie Zawiszy – zapowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Zbigniew Przesmycki z PZPN.
Działanie właściciela bydgoskiego klubu może znacząco popsuć wizerunek polskiej piłki nożnej, stąd też zapewne tak zdecydowane reakcje PZPN. Czasy działalności ,,Fryzjera” odbiły się bardzo negatywnym piętnem na piłkę klubową. Z drugiej jednak strony jeżeli coś naprawdę jest na rzeczy, to oznaczało by, że kibice nadal są oszukiwani.