Tak przynajmniej uważa Marcin Wroński lider Nowego Inowrocławia, który zauważa, że od czasu powstania Galerii Solnej starówka w mieście wymiera.
– Uważam, że miasto musi pełnić rolę menadżera śródmieścia. Idea tzw. Town Centre Management wywodzi się z Anglii, gdzie o wiele wcześniej występował podobny problem. Chodzi o to, by centrum miasta było połączeniem kultury, biznesu i rozrywki. Powinna zostać wypracowana platforma współpracy między Urzędem, mieszkańcami i prywatnymi przedsiębiorcami – wyjaśnia Marcin Wroński.
Na chwilę obecną w jego opinii żadnej współpracy jednak odnośnie ożywienia starówki nie ma – By tchnąć nowe życie w centrum Inowrocławia musimy korzystać z mechanizmów, które wykorzystują menadżerowie galerii handlowych. Poprzez szereg działań o charakterze rozrywkowym ściągają oni ludzi o swoich obiektów, zapewniając tym samym właściwy przepływ ludzi i w konsekwencji pieniądza.
Wzorem dla Inowrocławia miały być takie miasta jak Toruń czy Łódź.
– W niedalekim Toruniu, co roku od maja do września, osiem ulic na Starówce organizuje swoje święto. Są konkursy, koncerty, degustacje. Część imprez, które organizuje miasto mogłoby być przeniesiona do centrum. Mam świadomość, że zatrzymanie procesu wymierania centrum nie należy do łatwych, ale nie można wykazywać bierności, jak robi to obecna ekipa rządząca. Dotychczasowe działania prezydenta sprowadzają się do oderwanych od rzeczywistości i potrzeb przedsiębiorców ruchów mających sprawić dobre wrażenie. Na wrażeniu te działania zaczynają się i tam też się kończą – tłumaczy Wroński.