Komentarz do wyroku z powództwa miejskich wodociągów

Nie mi oceniać czy wyrok z powództwa wodociągów przeciwko radnemu Tomaszowi Redze jest sprawiedliwy oraz czy radny używając takich sformułowań nie nadużył dóbr osobistych MWiK. Początkiem tej sprawy były jednak kwestie polityczne, stąd też uważam, że potrzebny jest komentarz z tego punktu widzenia, chociażby dlatego, że wkrótce kampania wyborca rozpocznie się na dobre i zapewne dużo będzie dyskusji na temat sytuacji w miejskich spółkach.

Cofnąć się należy jednak do roku 2010, gdy Bydgoszczą rządził Konstanty Dombrowicz, który obecnie wymieniany jest jako jeden z głównych kandydatów na objęcie tej funkcji ponownie. Do najspokojniejszych samorządowców on na pewno nie należał, stąd też zdarzało mu się na obradach niekiedy wygłosić uszczypliwe uwagi wobec oponentów politycznych. Gdy zadawane mu przez przedstawiciela opozycji pytanie zbytnio nie odpowiadało, to zbywał je wyjaśnieniami niekoniecznie na dany temat.

 

W 2010 roku zaczęto mówić o tym, że sposób prowadzenia inwestycji przez Miejskie Wodociągi i Kanalizacje może budzić duże wątpliwości. Pytania opozycji były jednak zbywane głównie tłumaczeniem ,,to sprawa polityczna”, czyli wyjaśnienia zupełnie na temat. Gdy Rada Miasta powołała komisję doraźną to prezydent Dombrowicz nie widział nawet potrzeby złożenia wyjaśnień. Wówczas radny Tomasz Rega zdecydował się opublikować w jednej z gazet komercyjne ogłoszenie w formie listu otwartego do prezydenta, w którym zarzucał mu bierność.

 

Czy radny użył odpowiednich słów to pozostawiam w kompetencjach wymiaru sprawiedliwości, nie zmienia to jednak faktu, że ówczesne władze miasta do problemu podchodziły lekceważąco. Przed wyborami budowano przekaz, że wszystko w spółce miejskiej dzieje się w jak najlepszym porządku. Jak to się ma jednak do przypuszczeń Dombrowicza z jego książki, że inwestycje mogą być przeszacowane – Dombrowicz porównuję te inwestycje do wodociągowego Rolss Royce, gdy miastu wystarczył by spokojnie Mercedes.

 

Pozostaje zatem ważne pytanie – skoro były prezydent przypuszczał, że inwestycje mogłyby być tańsze, dlaczego unikał w 2010 roku debaty w tej sprawie? Identyczne pytanie można by zadać też jego zastępcy odpowiedzialnemu na nadzór nad MWiK Wojciechowi Nowackiemu. Pytania ważne w sytuacji, gdy Dombrowicz idzie do wyborów z postulatem obniżenia opłat komunalnych.

 

Dlaczego o tym pisze? Są to bowiem patologie samorządowe, o których należy wyraźnie mówić i je eliminować z życia publicznego.

 


Wyjaśnienia:

Dombrowicza na komisję doraźną wezwano po tym jak Rega opublikował sporne ogłoszenie w jednej z gazet.

 

Więcej o wyroku – Rega musi przeprosić, ale procesu nie przegrał