Minimalna wygrana Zawiszy w Pucharze Polski



O ile, gdy chodzi o spotkania ligowe kwestią drugorzędną jest to jaką przewagą bramek drużyna wygrywa, gdyż liczą się trzy punkty, o tyle gdy chodzi o dwumecze w ramach rozgrywek pucharowych ma to duże znaczenie. Dzięki zwycięstwu jedną bramką nad Górnikiem Zabrze Zawisza jest bliżej półfinału Pucharu Polski.

Chlubą dla Bydgoszczy na pewno nie jest jednak frekwencja jaka tego dnia zagościła na bydgoskich trybunach. 500 osób w ćwierćfinale Pucharu Polski na pewno dla miasta nie jest powodem do dumy.

 

Oba zespoły w pierwszych minutach nie prezentowały zbytnio nic ciekawego. Gra była bardzo chaotyczna i nudna.

Grę ożywiła dopiero bramka gości z 21 minuty, gdy Boris Pandża uderzał głową na bramkę Zawiszy, ten strzał obronił co prawda Wojciech Kaczmarek, ale nie miał już szans, gdy bezbłędnie dobijał Tomas Majtan.

 

Stracona bramka przebudziła zespół gospodarzy, który zaczął w końcu kreować konstruktywną grę. Jednak to Górnik był bliski zdobycia kolejnej bramki, w okolicach 31 minuty dwójkowy atak przeprowadzili zawodnicy tego klubu. Na szczęście skuteczną interwencją popisał się bramkarz Zawiszy.

 

Chwilę później po dośrodkowaniu Petasza pogubili się zawodnicy gości, co wykorzystał Michał Masłowski doprowadzając do wyrównania.

Druga połowa to okres wyrównanej gry obu zespołów. I gdy wydawało się, że na boisku przewagę wywalczyli ponownie goście, to niespodziewanie tym razem Masłowski zagrał do Piotra Petasza, a ten zdobył dla Zawiszy zwycięską bramkę.

 

Bydgoszczanie w tym meczu nie zachwycali, stąd też mogą mówić o dużym szczęściu, że ten mecz się zakończył dla nich takim wynikiem. Tego rezultatu będą musieli bronić jednak za tydzień w Zabrzu, w ramach meczu rewanżowego. Żeby awansować do półfinału tych rozgrywek Zawisza wystarczy, że zremisuje.

 

Na Górnika, który przeżywa w ostatnim czasie kryzys, trzeba jednak uważać, gdyż ten zespół w grudniu z rozgrywek pucharowych wyeliminował Legię Warszawa.

 

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 2:1