Tegoroczny Pedros Cup może przejść do historii



X jubileuszowa edycja mitingu lekkoatletycznego Pedros Cup w Bydgoszczy była chyba najlepszą w historii, wszystko za sprawą bardzo wysokiego poziomu rywalizacji. Jedyny niedosyt jaki możemy mieć, że po największe zaszczyty nie  sięgali Polacy.

 

Jak najlepiej bydgoskiej publiczności chciał się pokazać w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, który nie raz przyznał, że lubi zawody  organizowane w Bydgoszczy zarówno na hali jak i stadionie Zawiszy. Nic w tym dziwnego, gdyż nie raz w mieście nad Brdą triumfował. W tym roku chciał się jak najlepiej pokazać przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Trzeba mu przyznać, że rzucał nieźle, ale Amerykanin Ryan Whiting był tym razem niedostępny. Trzeci był Czech Tomasz Stanek.

 

Największą gwiazdą tego mitingu był jednak mistrz olimpijski z Londynu, francuski tyczkarz Renaud Lavillenie, który przy znakomitym dopingu bydgoskiej publiczności skakał bardzo wysoko, będąc właściwie po za zasięgiem rywali. Rywalizacja z innymi uczestnikami mitingu dla Lavillenie zakończyła się po pokonaniu  5,81, do tego momentu dotrwał tylko Polak Robert Sobera, który zakończył zawody z wynikiem 5,75.

 

Dla Francuza było to jednak mało, dlatego pokusił na pokonanie 6 metrów, co bez problemu uczynił.  Kolejnym krokiem była wysokość 6,08 m, czyli wysokość, której na polskiej ziemi nikt nie pokonał. Dla będącego w formie Ranuda Lavillenie nie było to problem. Zawodnik postanowił pobić zatem rekord świata Siergieja Bubki 6,15 m. Tutaj brakowało mu przy trzech próbach niewiele, tyczka zawsze spadała.

 

{gallery}stories/2014/2/pedors{/gallery}

 

Zawodnicy reprezentujący Zawiszę Łukasz Michalski i Paweł Wojciechowski z wynikami kolejno 5,50 i 5,40 zajęli 8 i 9 miejsca.

 

W skoku wzwyż kobiet wygrała  hiszpanka Ruth Beitia  z wynikiem 1,97. Druga była Polka Justyna Kasprzycka – 1,94.  W skoku w dal kobiet triumfowała zawodniczka z Łodzi Teresa Dobija 6,68.