Przed tygodniem prezydent Rafał Bruski apelował do swoich rywali, aby uszanowali dni 1 i 2 listopada i w tym okresie nie prowadzili kampanii wyborczej. Wszyscy dziennikarze jednak zostali już poinformowani o tym, o której godzinie włodarz miasta będzie w sobotę 1 listopada kwestował na cmentarzu Starofarnym.
Prowadzenie rozważań na temat tego, czy kandydaci biorący udział w trwającej kampanii wyborczej powinni brać udział w kweście organizowanej przez TMMB i rady osiedli uważam za głupie. Nie mniej jednak to prezydent dał dla nich powodu, wychodząc przed szereg i zakładając, że któryś z jego rywali nie uszanuje powagi Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Nie mogę sobie wyobrazić któregokolwiek z kandydatów rozdającego w te dni ulotki pod cmentarzem.
Za to dość powszechne będzie robienie zdjęć kandydatom kwestującym w te dni na cmentarzach i umieszczanie ich w internecie, być może niektóre trafią także na łamy mediów. Udział w kweście uważam, że osoby publiczne w Bydgoszczy powinny traktować nawet w formie obowiązku, stąd też trudno byłoby się oburzać na to, że umieszczą na Facebook-u zdjęcia z kwesty. Tylko po co prezydent wychodził przed tygodniem przed szereg ze swoim apelem?