Zwolennicy odbudowy zachodniej pierzei nabrali w ostatnim czasie wiatru w żagle, gdyż ten pomysł nabrał realności. Prywatnie dla tej koncepcji poparcie wyraził także prezydent Rafał Bruski. Opór wobec tego rozwiązania prezentują jednak aktywiści z młodego pokolenia, którzy oczekują zabudowy w bardziej nowoczesnym stylu.
Kościół św. Ignacego Loyoli powstał na Starym Rynku w XVII wieku z inicjatywy zakonu jezuitów. Charakteryzowały go dwie wysokie wieże, które wpisały się panoramę Bydgoszczy. Obok zostały dobudowane budynki, dzięki czemu całość tworzyła zintegrowaną zabudowę.
Zburzony został w 1940 roku podczas okupacji hitlerowskiej, z rozkazu nadburmistrza Wernera Kampe. Po zakończeniu działań wojennych zaczęły się starania o odbudowę zachodniej pierzei. W czasach gorącego socjalizmu było to niemożliwe, gdyż zabraniała tego ideologia komunistyczna. Po zmianach ustrojowych temat nieco obumarł, zaś pod 2000 roku prezydent Konstanty Dombrowicz był bliski sfinalizowania budowy obiektu w stylu nowoczesnym, rozstrzygnięto w tej sprawie już nawet konkurs architektoniczny. Realizacje projektu powstrzymał jednak kryzys ekonomiczny.
Po odbudowie fontanny ,,Potop” w ubiegłym roku, dla części społeczników celem najważniejszym stała się teraz zachodnia pierzeja. Ustalono koncepcje, że należałoby zacząć od odbudowy budynków mieszkalnych, czego mógłby dokonać prywatny inwestor, w miejscu dawnego kościoła zaś planowane byłoby muzeum. Istotne będą jednak dwie charakterystyczne wieżę, które mają służyć za taras widokowy.
Panorana Bydgoszczy z 1868 roku autorstwa J.C. Cederholm Fot:”Piekna Stara Bydgoszcz” t.I
Młodzi bez entuzjazmu
Ideę nawiązania do historycznej zabudowy popiera wiele osób reprezentujących starsze pokolenia. Są wśród nich parlamentarzyści, radni miejscy i wojewódzcy. Ze strony młodych aktywistów wobec tej kwestii pojawia się już jednak głównie krytyka i nie zanosi się na akceptacje młodego pokolenia dla tej koncepcji. Widoczny jest tutaj dość gorący konflikt pokoleniowy. Młodzi mają swoje argumenty i zbytnio nie przemawiają do nich argumenty starszych społeczników, w drugą stronę sytuacja jest identyczna. Związane może być to z różnymi wartościami wyznawanymi przez pokolenia – łatwo bowiem zauważyć, że dla starszych tożsamość ma dużo większą wagę niż dla mlodszych.