Latos: Doprowadzę do równowagi wpływów w Narodowej Radzie Rozwoju

Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej i sejmowej Komisji Zdrowia poseł Tomasz Latos czuje lekką obawę powołaniem marszałka Piotra Całbeckiego do Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie i zapowiada szukanie równowagi, aby właściwie reprezentowany był też interes Ziemii Bydgoskiej w tym gremium.

 

Kilka dni temu gościł w Szpitalu Uniwersyteckim im. dra Antoniego Jurasza prezydent Andrzej Duda. Jak pan się czuł, gdy otwierano nową część tego szpitala? W końcu rozwój tego szpitala leżał przez wiele lat w przedmiocie pana zainteresowania.

Nie ukrywam, że z dużym wzruszeniem i radością. Ze Szpitalem Uniwersyteckim czuję się bardzo związany, ponieważ niemal całe moje lekarskie życie zawodowe przebiegało właśnie w nim. Ponadto pracuje tam wielu moich przyjaciół i znajomych, to tam zdobywałem doświadczenie oraz umiejętności. Nic więc dziwnego, że niezmiernie zależało mi na pozyskaniu środków finansowych na niezbędne inwestycje. Udało się jeszcze za czasów rządów prof. Zbigniewa Religi w Ministerstwie Zdrowia, gdzie wspólnie z prof. Tafil-Klawe o to zabiegaliśmy. Cieszę się, iż moje działania zostały zauważone oraz docenione przez władze Uczelni w formie pamiątkowego medalu i dyplomu.

 

W tej kadencji przyszło panu objąć funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia. Można było odnieść wrażenie, że trochę mniej miał pan czasu na interesowanie się regionem.

Rzeczywiście, obowiązki związane z kierowaniem Komisją Zdrowia pochłaniały wiele czasu. Myślę jednak, że pamiętałem o regionie podejmując ważne lokalne inicjatywy, czy to indywidualnie, czy też w ramach kierowanego przeze mnie Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej. Zauważyli to i docenili przedstawiciele lokalnych mediów, uznając moją osobę w głosowaniu poszczególnych redakcji za najlepszego parlamentarzystę w okręgu.

 

O stosunek do metropolii nie będę pana pytał, gdyż wydaje się on powszechnie znany. W ostatnim czasie niepokój bydgoskich internautów budziło powołanie marszałka Piotra Całbeckiego do Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Dudzie. Czy mamy się czego obawiać?

Metropolię bydgoską mam wpisaną nie tylko w program wyborczy, ale i w serce. Przedstawiciele Stowarzyszenia – Metropolia Bydgoska, z którymi od lat utrzymuję kontakt, doskonale o tym wiedzą. Powołanie marszałka Piotra Całbeckiego odczytuję w kategoriach otwierania się na różne środowiska, choć rzeczywiście fakt ten wywołał zaniepokojenie w naszym mieście. Dlatego podejmę działania, aby zbudować równowagę wpływów w Narodowej Radzie Rozwoju, tak by interes Bydgoszczy był w niej reprezentowany oraz uwzględniany.

 

Jak pan ocenia wsparcie rządu dla rozwoju Bydgoszczy przez ostatnie 8 lat?

W czym szukać tego wsparcia? W niezrealizowanej drodze S5, albo w likwidacji Zachemu! Ostatnie 8 lat rządów koalicji PO-PSL to dla Bydgoszczy pasmo niewykorzystanych możliwości i szans, które dopiero w ostatnich tygodniach są nadrabiane. Można dodać wiele innych przykładów zaniedbań, jak chociażby wykreślenie z centralnych inwestycji rozbudowy UKW. Pora zmienić tą władzę. Mam nadzieje, iż Bydgoszczanie dadzą temu wyraz w nadchodzącym głosowaniu.

 

Jak natomiast widzi pan ten rozwój w tzw. terenie. Kilka tygodni temu uczestniczyłem w przejeździe pociągiem turystycznym z Chojnic do Nakła. Dłuższy postój miał miejsce w Więcborku, gdzie na nieczynny dworzec przybyło wielu mieszkańców i wprost żalili się, że czują się obywatelami gorszej kategorii.

Za te działania odpowiada przede wszystkim marszałek województwa, też zresztą członek PO. Na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie widać było preferowanie gmin i powiatów w toruńskiej części województwa. Potwierdzam zatem te odczucia mieszkańców, ponieważ z podobnymi ocenami spotykałem się podczas rozmów z nimi oraz dyżurów poselskich.

 

Niech pan wyjaśni dlaczego zatem mieszkańcy Ziemi Bydgoskiej głosując na Prawo i Sprawiedliwość nie pożałują?

PiS ma pomysł i determinację, aby doprowadzić do szybszego rozwoju bydgoskiej części naszego regionu. Wybierając Prawo i Sprawiedliwość, zagłosują Państwo nie tylko za zmianą obecnej, nieudolnej ekipy, ale również na ludzi, którzy wiedzą jak skutecznie walczyć o rozwój ziemi bydgoskiej. Wolę osobiście przypilnować budowy drogi S5, niż zostawić to osobom, które jak dotąd nie potrafiły tego zrealizować.