Miasto Bydgoszcz jest dużym organizmem administracyjnym, gdyż posiada wiele jednostek podległych, stąd też nie sposób doprowadzić do sytuacji, że wszystko będzie funkcjonować idealnie, że nie będą pojawiać się uchybienia. Skoro Komisja Rewizyjna nie wypracowała żadnych zaleceń dla prezydenta na przyszłość, to można odnieść wrażenie, że ostatnie tygodnie przepracowała źle.
W piątek Komisja Rewizyjna wyraziła wniosek o wyrażenie absolutorium dla prezydenta Rafała Bruskiego za realizacje budżetu w roku 2014. Nie mam podstaw, aby kwestionować tę opinię, gdyż nawet, gdyby znalazły się jakieś uchybienia, to nie musi z automatu oznaczać potępienia prezydenta. Komisja przyjęła jednak suchy wniosek, bez żadnego uzasadnienia oraz zaleceń na przyszłość. W mojej opinii to jest większym grzechem niż głosowanie nad absolutorium kilkukrotnie, dopuszczanie do głosowania radnych niebiorących udziału w pracach komisji, czy zwoływania komisji w trybie uniemożliwiającym wręcz dotarcie na nią przeciętnemu obywatelowi.
W takiej sytuacji Rada Miasta Bydgoszczy powinna się zastanowić, czy nie należałoby całkowicie wymienić radnych w Komisji Rewizyjnej, skoro przez kilka tygodni nic nie wypracowali merytorycznego. Błędem będzie jednak kierowanie do członków komisji zarzutu lenistwa, gdyż problemem tak naprawdę okazała się polityka, która nie miała nic wspólnego z samorządnością. Było bowiem kilku radnych co pracy nad absolutorium poświęciło kilka dni. Co prawda może niekiedy chcieli nieco podkreślić w ostatecznym raporcie negatywnych oddźwięk, jak to opozycja z reguły ma. Byli jednak także radni, którzy skupiali się na tym, aby za wszelką cenę przedstawić rok 2014 jako idealny, zaś prezydenta Rafała Bruskiego jako osobę nieskazitelną. Zapewne ci ostatni nawet nie zajrzeli do żadnego dokumentu w ramach czynności kontrolnych, gdyż prezydentowi wierzą na słowo.
Nie jest tak, że radni żadnych raportów nie opracowali, ale zostały one poodrzucane w głosowaniu i to właśnie doprowadziło do tego, że Komisja Rewizyjna o absolutorium wypowiedziała się pozytywnie, ale bez żadnego uzasadnienia.
Warto tutaj podkreślić, że obok radnych PO, do zaciętych obrońców prezydenta należeli także przedstawiciele klubu SLD Lewica Razem.