Zawisza Bydgoszcz pomimo sportowej porażki miał się utrzymać kosztem Korony Kielce? – tak przynajmniej uważa w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Maciej Wandzel, przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy S.A., który złożył przeciwko współwłaścicielowi Zawiszy Bydgoszcz zawiadomienie do prokuratury.
W wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej Przeglądu Sportowego Maciej Wandzel zarzuca Radosławowi Osuchowi pomawianie działaczy sportowych oraz także rękoczyny, w których poszkodowani mają być przedstawiciele Ruchu Chorzów. Wandzel do prokuratury poszedł jednak, gdy dowiedział się, że jest inwigilowany przez agencję detektywistyczną, którą miał zatrudnić Osuch. Agencja ta miała inwigilować także innych współwłaścicieli klubu Legia Warszawa (Wandzel jest udziałowcem stołecznego klubu).
Następnie współwłaściciel Zawiszy Bydgoszcz miał próbować wymuszać na Wandzelu decyzje, które doprowadzą do utrzymania bydgoskiego klubu w Ekstraklasie – No właśnie nie mówił, jak mam na to wpłynąć. Wszystko działo się w ramach konwencji, że przecież mam wpływ na sędziów i że istnieje układ, który zarządza wszystkim. Absurd. Gdy potem raz jeszcze się z nim skontaktowałem, stwierdził, że świetnym pomysłem jest, by cofnięto licencję na grę w ekstraklasie Koronie Kielce, która ma kłopoty finansowe. W zasadzie to też było żądanie.
Radosław Osuch w publicznych wypowiedziach twierdzi, że zawiadomienie do prokuratury to osobista zemsta Macieja Wandzela. Działacz Legii natomiast jest zdania, że dla takich osób jak Osuch nie ma miejsca w polskiej piłce nożnej i będzie dążył do wykluczenia go ze środowiska piłkarskiego – Jak możemy piętnować agresywne działania trenerów czy piłkarzy, skoro zły przykład pochodzi z samej góry? Jak możemy mówić, że staramy się iść drogą Bundesligi, skoro pozwalamy na takie zachowania?
Cały wywiad: Wandzel: Osuch mnie straszył, groził, inwigilował. Trzeba go odizolować od piłki!