Zmarł postrzelony przez policję kibic

Mecz z listopada 2013 roku pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz i Widzewem Łódź przeszedł już do historii. Po zamieszkach z udziałem bydgoskich kibiców i policji rozpoczął się konflikt z właścicielem klubu. Do dzisiaj przyczyn tej zadymy jednoznacznie nie wyjaśniono, gdyż nagrania z monitoringu zaginęły.

Policjanci podejmują interwencje na prośbę organizatora meczu użyli broni gładkolufowej, jedna z kul trafiła kibica z Inowrocławia, który w wyniku tego zajścia stracił oko. Odniesione wówczas obrażenia i wywołana tym obrażeniem trauma sprawiła, że poszkodowany podupadał na zdrowiu. Kibice Zawiszy z Inowrocławia zorganizowali niedługo po tym feralnym meczu koncert charytatywny na rzecz swojego kolegi. Jak się dowiedzieliśmy zmarł on w tym tygodniu, dokładne przyczyny śmierci w chwili obecnej nie są nam znane.

 

Mecz z Widzewem prowadzi jednak wciąż do wielu pytań bez odpowiedzi. Począwszy od tego czy klub należycie przygotował tę imprezę masową, po te dotyczące działań policji, czy nie doszło do nadużycia broni gładkolufowej. Policja uważa, że interwencja wywołana była na prośbę organizatora (klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA), gdy kibice zamierzali doprowadzić do konfrontacji z gośćmi z Łodzi, natomiast kibice są zdania, że opuszczali sektor w ramach solidarności z kibicami ŁKS Łódź, których nie chciano wpuścić na stadion. Brak nagrań z monitoringu sprawia, że wyjaśnienie tej kwestii jednoznacznie jest trudne. Prezydent miasta oraz większość radnych nie wyrazili woli dokładnego zbadania zajść podczas tego meczu.