Komitet Obrony Demokracji nie wyklucza, że może dojść w Bydgoszczy do kolejnych protestów. Jak wyjaśnia Andrzej Bobkowski, lider bydgoskiego KOD-u – Staramy się na razie hamować nastroje – dodaje jednak przy tym, że wielu lokalnych działaczy jest gotowych do protestowania.
Od piątku mamy do czynienia z dużym kryzysem parlamentarnym w Polsce. Politycy PiS zarzucają, że było to wszystko wcześniej przygotowane, w celu destabilizacji sytuacji w kraju.
Mateusz Kijowski był w Koronowie
Zdaniem Andrzeja Bobkowskiego lider KOD Mateusz Kijowski nie mógł zaplanować piątkowej manifestacji pod Sejmem, gdyż odbywał w dniach poprzedzających serie spotkań w różnych częściach kraju. W piątek 17 grudnia miało akurat miejsce spotkanie z Kijowskim w Koronowie pod Bydgoszczą – Na samym początku spotkania powiedział ,,wybaczcie, że nie wyłączam telefonu, ale dużo się dzieje” – relacjonował Andrzej Bobkowski. W momencie odbywania spotkania szefa KOD z mieszkańcami Koronowa, w Warszawie doszło do wykluczenia z obrad parlamentu posła Szczerby, po czym doszło do okupacji mównicy sejmowej przez posłów opozycji.
– Spotkanie w Koronowie skończyło się przed czasem. Mateusz Kijowski nie pojechał do hotelu Brda, gdzie planował nocleg, ale od razu do Warszawy – kontynuuje Bobkowski.
PiS powinien się cofnąć
Piątkowa i sobotnia manifestacja w Bydgoszczy zostały zorganizowane przy pomocy sms-ów i Facebooka.
– Staramy się hamować nastroje. Otrzymuje od sympatyków wiele telefonów, aby organizować kolejne protesty. Staramy się dać czas na ochłonięcie wszystkim, ale protestów nie zaprzestaniemy – zapowiada Andrzej Bobkowski.
Towarzyszący w konferencji prasowej Bobkowskiemu bydgoski radny Jakub Mikołajczak z PO, uważa, że PiS powinien się cofnąć – Jak to mówią niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości, trzeba zrobić krok wstecz. Bez twardych działań opozycji PiS tego kroku wstecz nie zrobi. Teraz wszystko leży po stronie PiS.