Czy haftowane majtki to wyrób artystyczny? – radny negatywnie o projekcie uchwały



W środę Rada Miasta zdecydować ma o przywróceniu w ścisłym centrum opłaty targowej. O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, w ten sposób ratusz chce walczyć z psującymi krajobraz miejski handlowcami, którzy zniechęceni będą koniecznością wnoszenia dziennej opłaty w wysokości 500 zł. Radny Jarosław Wenderlich zgadza się z takim rozumowaniem, ale ma już wątpliwości wobec warsztatu prawnego samej uchwały, która jego zdaniem będzie nie do końca jasna w interpretacji.

Intencja prezydenta, który przygotował projekt uchwały zakłada, iż ma być ona narzędziem w walce chociażby z niezbyt estetycznym targowiskiem na skrzyżowaniu ulic Śniadeckich i Gdańskiej. Konieczność uiszczania codziennie 500 zł za prowadzenie handlu, ma doprowadzić do tego, że będzie to interes nieopłacalny.

 

Z opłaty targowej zwolnieni będą handlujący owocami i warzywami, wyrobami artystycznymi, rękodziełem, żywnością tradycyjną i produktami regionalnymi. Zwolniona będzie również sprzedaż w okresie świątecznym od 1 grudnia do 8 stycznia, w okresie Świąt Wielkanocnych oraz święta państwowe.

 

To ostatnie zwolnienie budziło uwagi radnego Jarosława Wenderlicha na wczorajszym posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, który zwrócił uwagę, że w polskim prawie występuje rozróżnienie świąt państwowych i narodowych. Dzień 3 maja, który będziemy świętować dokładnie za tydzień, zdaniem Wenderlicha uznawany jest za święto narodowe, które w świetle proponowanej uchwały nie będzie zwolnione z opłaty targowej.

 

Radny Wenderlich wyraził pogląd, iż uchwałę pisano na szybko, stąd też wymaga dopracowania, dlatego zaapelował do obecnej na posiedzeniu zastępcy prezydenta Anny Mackiewicz, o przygotowanie do jutra poprawek. Mackiewicz stanowczo nie zgadzała się z opinią radnego, że projekt tworzono na szybko. Jej zdaniem ratusz pracował z należytą starannością.

 

– Czy haftowane majtki to wyrób artystyczny? – pytał Wenderlich, automatycznie wyrażając wątpliwość, również do innych zapisów projektu, które jego zdaniem mogą być interpretowane w przyszłości niejednoznacznie.

 

Z wnioskiem Wenderlicha zgodził się wiceprzewodniczący Rady Miasta Jan Szopiński, który wyraził obawę, że uchwała w takiej formie może zostać unieważniona z powodu błędów formalnych przez wojewodę.