Postulat usprawnienia dystrybucji biletów komunikacyjnych w Bydgoszczy podnosiliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Gdy wydawało się, iż samorządowcy nie zauważają w tym problemie priorytetu, na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta, swoje spostrzeżenia przedstawił radny Andrzej Kaczmarek, który zasiada w koalicyjnym klubie PO i SLD Lewica Razem.
Podczas ostatnich obrad Rady Miasta radny Andrzej Kaczmarek zaapelował do prezydenta o zwiększenie systemu dystrybucji, co jego zdaniem wpłynie na mniejszą liczbę pasażerów jeżdżących na gapę.
Spostrzeżenia radnego mogą być bardzo realne, bowiem przeprowadzone w Warszawie badanie wykazało, iż główną przyczyną jazdy bez biletu, jest problem z jego zakupem. Patrząc z punktu widzenia Bydgoszczy, w niektórych częściach miasta kupić bilet jest trudno, szczególnie wieczorami lub w niedziele. Chcąc kupić bilet u kierowcy, powinniśmy mieć odliczone pieniądze, a z tym bywa różnie.
Kilka miesięcy temu, na poważnie za uszczelnianie systemu dystrybucji biletów wzięły się władze Wrocławia, czego efekty miasto odczuło w postaci wyższych wpływów do budżetu.
O warszawskim badaniu dyskutowano podczas IV Kongresu Transportu Publicznego, który miał miejsce w Bydgoszczy w 2014 roku. Obecni byli też przedstawiciele firm zajmujących się zarządzaniem biletomatami. Jak sami przyznali, urządzeń nie trzeba kupować, ale można wydzierżawić na podobnych kosztach, jak dzisiaj ZDMiKP współpracuje z kioskami.