W Toruniu wybuchła burza wokół problemów Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie problem toruński, gdyż bardzo duże pieniądze na jej uruchomienie przeznaczono z wojewódzkiej puli Regionalnego Programu Operacyjnego – 10 mln zł. Były to środki inwestycyjne, które dzisiaj okazują się nietrafione.
Na stronie internetowej Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu pojawił się komunikat, wynika z niego, że w roku akademickim 2016/2017 nie będą prowadzone żadne zajęcia dydaktyczne. Jak się można dowiedzieć, główną przyczyną jest brak zainteresowania kierunkami oferowanymi przez tę uczelnie.
Działacz SLD Marek Jopp publicznie zadał marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu pytanie dotyczące trafności wydatkowania tak dużych pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego na utworzenie uczelni, która po kilku latach przestaje funkcjonować. Urząd Marszałkowski tłumaczy, iż stawiany przez Unię Europejską wymóg trwałości inwestycji upłynął w grudniu 2014 roku, zatem z punktu formalnego dotacja została właściwie wydatkowania. Problem jednak w tym, że gorzej wygląda już z efektywnością wydanej dotacji. Jak się dowiedzieliśmy, decyzja o przyznaniu kwoty 10 mln zł na Wyższą Szkołę Filologii Hebrajskiej w Toruniu, była pierwszą podjętą przez Zarząd Województwa wobec uczelni wyższych w perspektywie 2007-2013 – Można było odnieść wrażenie, że traktowano ją jak najważniejszą uczelnie w regionie – komentuje Jan Szopiński, który w kadencji 2006-2010 był radnym wojewódzkim.
Szopiński lubił do WSFH wówczas dość często nawiązywać. Radny zabiegał bowiem o wsparcie na rozbudowę Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej i Niewidomej im. L. Braille’a w Bydgoszczy. Przekonać władze województwa do tej inwestycji było bardzo trudno, gdy jak podkreślał Szopiński, nie było takich oporów z dotacją dla toruńskiej uczelni.
Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej prowadzona jest przez Prowincję Świętego Franciszka z Asyżu Zakon Braci Mniejszych Franciszkanów w Polsce, którzy swoją siedzibę mają w Poznaniu. Uczelnia oferowała kształcenie stacjonarne pierwszego stopnia na kierunku – filologia hebrajska oraz studia podyplomowe na kierunkach: Judaizm, Starożytny Izrael, Sztuka żydowska na ziemiach polskich i Filologia hebrajska: Świat Biblii.
Nie są to kierunki popularne w Polsce, stąd też wydaje się, że dość duże ryzyko powodzenia zainwestowania z RPO 10 mln zł było do przewidzenia.