Stanisław Baliński – królestwo Jego nie było z tego świata



Stanisław Baliński – królestwo Jego nie było z tego świata

32 lata temu, w Londynie zmarł Stanisław Baliński, wielki i niestety zapomniany poeta.

12 listopada 1984 roku, gdy w Polsce trwała głęboka noc komunizmu, na obczyźnie umarł poeta Stanisław Baliński. Choć jego książki poetyckie są na ogół pomijane w szkolnych i uniwersyteckich podręcznikach, to jednak to co stworzył świadczy o tym, że był to jeden z największych poetów XX wieku.

 

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku, młody wówczas artysta wkroczył do środowiska słynnych Skamandrytów. Pozwoliło to jemu na dobry start w środowisku literackim dwudziestolecia międzywojennego. Oprócz twórczości wierszy, Baliński imał się również felietonistyką; patrz pismo Skamander oraz działał w odrodzonej dyplomacji Rzeczypospolitej.

 

W czasie II Wojny Światowej, z uwagi na swoją pracę dyplomatyczną zdołał wyemigrować i bezpiecznie osiąść w Londynie. Do wolnej Polski już nigdy nie wrócił.

 

Do Polski nie wrócił dosłownie i w przenośni, bowiem do Polski nie wróciła o nim pamięć. Zresztą nie tylko pamięć o Balińskim zaniknęła wśród Polaków. W świadomości polskiego społeczeństwa nie funkcjonują w szerokim rozumieniu nazwiska takich mistrzów jak Lechoń, czy Wierzyński. Jeżeli nie zdobędziemy się na promocję dzieł, i osób pisarzy, i poetów emigracyjnych stracimy świetny okres polskiej literatury.

Dzisiaj niechaj wiersz sam przemówi za Poetę.

 


Stanisław Baliński – Wyznanie

Królestwo moje nie jest z tego świata.

Gdzieś ponad nami inny świat szeleści

I strąca czasem, jak zapowiedź lata,

Liście oliwne na wydmy boleści.

 

Ludzie chwytają rękami drżącymi

Liliowe płatki i szepcą pacierze,

i wierzą znowu w spełnienie na ziemi

Królestwa swego. I ja z nimi wierzę.

 

Wierzę w świat lepszy i wierzę w świat nowy

I w burzę serca, co wolnością dyszy,

I w świt, co znajdzie sekret wspólnej mowy,

I w noc, co straci sekret wiecznej ciszy.

 

Wierzę, że przyjdzie, wierzę, że jest blisko,

I razem z tymi, których ufność splata,

Powtarzam: – wierzę… A pomimo wszystko

Królestwo moje nie jest z tego świata.

 

„Ballady i pieśni”, 1943-1947

 

Olgierd Bondara, Niezależny Felietonista,