Na początku sierpnia zastępca prezydenta Anna Mackiewicz przecięła wstęgę na wybudowanym za 70 tys. zł, w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego wybiegu dla psów. Ratusz się chwalił, że jest to największy tego typu obiekt w Bydgoszczy. Dość szybko zaczęły napływać jednak negatywne opinie, dotyczące przede wszystkim bezpieczeństwa czworonogów, bowiem teren okazał się nie posprzątany, stąd też znajdowało się na nim pełno odpadków budowlanych.
Na Facebook-u internauci umieszczali zdjęcia znalezisk, w tym ostrych kawałków szkła. Jedna z internautek wprost żaliła się, że jej pies po pobycie miał poranione łapy.
Po interwencji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Jana Szopińskiego, oficjalnie do sprawy odniosła się zastępca prezydenta Anna Mackiewicz – Po zakończeniu robót, które ze względu na limit środków ograniczono do ,,budowy ogrodzenia wraz z montażem urządzeń kynoparku i elementów małej architektury przy ul. Wyszyńskiego w Bydgoszczy” dokonano odbioru i przekazano do eksploatacji – informuje Mackiewicz – Zgłoszone podczas odbioru uwagi dotyczące stanu technicznego terenu, nie mogły być zrealizowane w całości ze względu na fakt, że ich wykonanie wykraczało poza przedmiot umowy z wykonawcą – czytamy dalej.
Prezydent Mackiewicz, prawie dwa miesiące po przecięciu wstęgi (pismo datowane na 28 września), informuje, że w tym roku zaproponuje się radnym ujęcie w ramach poprawki budżetowej środków finansowych, na ,,przeprowadzenie szerszego zakresu prac”. Inwestycja okaże się zatem droższa niż wydane już 70 tys. zł.
Tylko, czy w takim wypadku, przecinanie wstęgi było uzasadnione?