Ubiegły tydzień zdominowały działania części samorządowców, którzy chcieli aby lokalne samorządy zapowiedziały uznawanie orzeczeń Trybunały Konstytucyjnego, nawet jeżeli nie opublikuje ich rząd. Taką uchwałę po dłuższej awanturze przyjęła Rada Miasta Bydgoszczy, zaś radny Roman Jasiakiewicz oczekuje, aby w tej sprawie również wypowiedział się Sejmik Województwa. Szukamy przyczyny takiego postępowania.
Radni Platformy Obywatelskiej oraz klubu SLD Lewica Razem spotkali się z krytyką wielu środowisk, iż wprowadzają politykę sejmową na szczebel samorządowy. Podobny ton prezentuje również oświadczenie wojewody po środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy.
Inspiracje do działania radnych mogły być różne. Z jednej strony mogło być to polityczne wyrachowanie, ale wielu samorządowców oburzyła również nierozważna wypowiedź rzecznik rządu posłanki Beaty Mazurek, która wręcz z pogardą wypowiedziała się o Sądzie Najwyższym.
W ubiegły wtorek Sąd Najwyższy przyjął uchwałę, w której zaleca sędziom różnych szczebli respektowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, także tych nieopublikowanych. Chodzi o to, że sędziowie zdaniem SN nie mogą udawać, że tych orzeczeń TK nie ma.
Na tę decyzję zareagowała posłanka Beata Mazurek z PiS – Zebrał się zespół kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy.
Te słowa oburzyły m.in. radnego wojewódzkiego Romana Jasiakiewicza, z wykształcenia prawnika – Mam nadzieję, że to odosobniony pogląd w Klubie PIS, wyłącznie Pani Rzecznik. Taka wypowiedź to zbrodnia na demokracji! – napisał w ubiegły wtorek na Facebook-u Jasiakiewicz. Radny liczył, że koledzy partyjni posłanki Mazurek potępią te słowa, a stało się odwrotnie, gdyż z tym poglądem zaczęło się utożsamiać wielu innych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Z tego też powodu dwa dni później Jasiakiewicz uznał, iż Sejmik Województwa powinien w tej sprawie zabrać głos. Na chwilę obecną nie wiemy jak odniesie się do tej propozycji prezydium oraz Zarząd Województwa.
Trudno w działaniu bydgoskich radnych PO szukać odpowiedzi na zachowanie posłanki Mazurek, gdyż już kilka dni przed tą kontrowersyjną wypowiedzią, nieoficjalnie mówiło się, że z takim projektem uchwały radni Platformy Obywatelskiej wyjdą. Po środowym głosowaniu wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński przyznał jednak, że lewica do ostatniej chwili wahała się, czy powinna poprzeć tę uchwałę zaproponowanych przez koalicjanta z PO. Wypowiedź posłanki Mazurek miała okazać się tutaj przesądzająca.