Na budżetowej sesji sejmiku padło kilka opinii wskazujących, iż pewnym balastem dla budżetu województwa jest funkcjonowanie kosztownej spółki jaką jest Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy z siedzibą we Włocławku. Przestarzały tabor, często nieatrakcyjne rozkłady jazdy – to wszystko sprawia, że można odnieść wrażenie, że województwo niezbyt dobrze radzi sobie z prowadzeniem spółki autobusowej. Lekarstwem na to mogłaby być prywatyzacja.
Kujawsko-Pomorski Transport Samochowy funkcjonuje jako spółka od 2012 roku. Powstała ona w wyniku konsolidacji spółek autobusowych we Włocławku, Brodnicy, Lipnie i Inowrocławiu.
Flota autobusowa K-PTS na tle innych przewoźników charakteryzuje się przestarzałym taborem. Wystarczy jednak przejść się na inowrocławski dworzec autobusowy – również należący do K-PTS, aby zauważyć, że poczekalnia również ma wiele do życzenia. Siatka połączeń zamiast się rozwijać po prostu się zwija. W ostatnim czasie K-PTS musiał ograniczyć część kursów we wschodniej części województwa, związku z wejściem na rynek kolejnego przewoźnika – Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego w Lipnie.
Znacznie lepiej na rynku przewozów autobusowych radzą sobie prywatni przewoźnicy – chociażby PKS Bydgoszcz, czy w części wschodniej województwa Arriva. Flota bydgoskiego przewoźnika bije na głowę autobusy K-PTS. Co jednak najważniejsze PKS Bydgoszcz dość dobrze radzi sobie w sytuacji rynkowej.
Rynek przewozów nie lubi próżni, dlatego też, gdy w 2015 roku K-PTS zlikwidował połączenie międzyregionalne z Inowrocławia do Warszawy, z uwagi na niezadowalający wynik finansowy, wręcz od razu realizacją kursów na tej trasie zainteresowała się Nadgoplańska Komunikacja Autobusowa z siedzibą w Kruszwicy (prywatny przewoźnik), której widocznie się to opłaca.
– Polityka marszałka zaburza funkcjonowanie wolnego rynku w tym sektorze, dlatego uważam, że Kujawsko-Pomorski Transport Autobusowy należy sprywatyzować – przyznaje radny wojewódzki Andrzej Walkowiak.
Zarząd Województwa planuje odnowę floty Kujawsko-Pomorskiego Transportu Autobusowego ze środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Sama wymiana autobusów może jednak nie wystarczyć, stąd też wydaje się rozsądne rozważenie prywatyzacji mienia K-PTS i umożliwienie prywatnym przewoźnikom ubieganie się o środki z RPO na zakup nowoczesnych autobusów. Przykłady działających w regionie prywatnych firm pokazują, że wykonywanie przewozów idzie im lepiej, niż zarządzającym K-PTS z nadania polityków.
Samorząd Województwa nawet nie posiadając swojego przewoźnika będzie dysponował narzędziami umożliwiającymi organizowanie przewozów. Będzie mógł bowiem zachęcać do wykonywania połączeń na trasach uznanych przez przewoźników za nieopłacalne, poprzez dopłaty do każdego przejechanego kilometra. Z tego narzędzia nasze województwo zresztą korzysta i w tym momencie.