Czy potrafilibyśmy się wznieść na swój ordoliberalizm?

Dzisiaj przypada Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy – popularne ,,Święto Pracy”. Data 1 maja nawiązuje bezpośrednio do walki robotników o prawa pracownicze pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Od strajku w Chicago minęło ponad sto lat, problemy ludzi pracy występują nadal, choć dzisiaj są zupełnie inne niż wtedy.

Dzisiaj 1 maja niesprawiedliwie traktowany jest jak święto ,,komunistyczne”, choć również Kościół katolicki czci tego dnia św. Józefa Rzemieślnika. Jeżeli bowiem na chwilę odrzucimy skojarzenia polityczne z jedną lub drugą ideologią, to bez problemu znajdziemy wspólne cechy w strajku amerykańskich robotników z 1886 roku domagających się 8-godzinnego dnia pracy oraz w strajkach jakie w latach 80-tych przeszły przez Polskę, gdy rodziła się Solidarność. W obu wypadkach bowiem ludzie pracy upominali się o godność człowieka.

 

Gdy papież Jan Paweł II starał się dotykać problematyki związanej z pracą, wielokrotnie wskazywał na potrzebę respektowania moralności. Ciekawym nurtem w XX wieku był na pewno niemiecki ordoliberalizm. Nawiązujący do łacińskiego ,,ładu” (,,ordo”) nurt był szyty pod potrzeby Niemiec, które po przegranej II wojny światowej borykały się z wieloma problemami.

 

Okazuje się, że zimny świat czystego interesu czerpie z rezerw moralnych. Na nich się opiera i z ich powodu upada – głosił jeden z głównych teoerytyków ordoliberalizmu Wilhelm Röpke – Na straży wolnej konkurencji powinno stać prawo i moralność.

 

Ordoliberałowie z jednej strony dążyli do wolnej gospodarki, ale zdawali sobie sprawę z tego, że towarzyszyć musi jej ,,ład” oparty o moralność. W tej materii krytykowali leseferystów (nurt szczególnie funkcjonujący w XIX w. Wielkiej Brytanii), którzy promowali pozbawiony jakiejkolwiek kontroli wolny rynek. Zdaniem Waltera Euckena leferyzm prowadził do patologi, które były zdolne np. niszczyć zboże, tylko po to, aby podwyższyć cenę żywności. Ordoliberałowie zauważali zatem, że jeżeli najważniejszym celem gospodarczym będzie jak największy zysk, to na porządku dziennym może stać się przekraczanie jakichkolwiek zasad.

 

Bardzo mocno podkreślanym punktem w reformie społecznej było przywrócenie znaczenia moralności w życiu społecznym i gospodarczym. Ważnymi wartościami w społeczeństwie dla ordoliberałów były indywidualny wysiłek i odpowiedzialność, nienaruszanie norm i wartości, niezależność wynikająca z posiadania własności, odwaga w podejmowaniu decyzji, obliczanie i oszczędzanie, planowanie życia oparte na własnej odpowiedzialności, właściwe dopasowanie się do wspólnoty, zmysł rodzinny, poszanowanie tradycji itp. – charakteryzuje ordoliberałów Tymoteusz Juszczak z UMK w publikacji pt. ,,Ordoliberalizm – neoliberalna odpowiedź na wielki kryzys”

 

Gdy spojrzymy na Niemcy przez dziesiątki lat związane z ordoliberalizmem widzimy jedną z silniejszych gospodarek świata. Mamy z jednej strony silną gospodarkę, z drugiej jednak kraj w którym przez dekady w niedziele zakazany był handel. Uznano bowiem, że możliwość spędzenia tego dnia z rodziną jest wyższą wartością od możliwych do odniesienia zysków. Temat wolnych niedziel w najbliższym czasie zapewne nie raz będzie poruszany, za sprawą procedowanego w Sejmie obywatelskiego projektu ustawy. Być może również dzisiaj w niejednej wypowiedzi z okazji Święta Pracy pojawi się nawiązanie do tego projektu.

 

Czy Polacy potrzebują ordoliberalizmu? Jak już wspomniałem nurt ten był szyty pod sytuację powojennych Niemiec. Warto jednak spróbować wznieść się na wysiłek skonstruowania systemu ekonomicznego, który odzwierciedlałby indywidualną specyfikę Polski i Polaków. Najistotniejsze jednak, abyśmy uwzględnili ,,ordo” jako ład moralny. Cenne przy podejmowaniu tego typu rozważań byłyby na pewno myśli Röpke czy Euckena, ale nade wszystko warto przeczytać co pisał nasz wielki rodak papież Jan Paweł II. Zostawił on nam Polakom wielkie myśli, o których często jednak zapominamy. Dzisiaj przypada natomiast 6-ta rocznica ogłoszenia go przez papieża Benedykta XVI błogosławionym.