W ubiegłym tygodniu prace badawcze na terenach dawnego Zachemu rozpoczęli naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, którzy mają ustalić z jak znaczącymi skażeniami mamy do czynienia i czy zagrażają one Wiśle oraz Bałtykowi. Badania przed trzema laty przeprowadzili już jednak naukowcy Politechniki Gdańskiej, którzy w tej sprawie mają jednoznaczną opinie.
Badania gdańskich naukowców jesienią 2014 roku zaprezentował dziennikarzom Roman Jasiakiewicz, który pełnił wówczas funkcję przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Jasiakiewicz apelował wówczas do syndyka Infrastruktury Kapuściska, o nie sprzedawanie skażonych działek.
Próbki pobrane ze znacznych głębokości wykazały, że zanieczyszczenia były dość duże i teren wymaga gruntowej rekultywacji. Istnieje również ryzyko przedostania się skażenia do wód gruntowych.
Teraz temat powraca za sprawą projektu, który będą realizować krakowscy naukowcy. Przebadać mają oni w najbliższym czasie próbki pobierane z przydomowych studni.