Od pewnego czasu coraz odważniej Chińczycy mówią o północnej, arktycznej nitce Nowego Jedwabnego Szlaku. Coś co jeszcze niedawno wydawało się mało realne, teraz ma szansę stać się rzeczywistością. Temu projektowi sprzyja ocieplający się klimat. Jak to wygląda z punktu widzenia interesów Polski i naszego regionu?
Nowy Jedwabny Szlak wdrażany jest praktycznie już od kilku lat, spokojnie i bez większego pośpiechu. Pierwsza nitka poprowadzona została przez Kazachstan, Rosję, Białoruś i Polskę, co dla naszego kraju na pewno dużą szansą. Kilka tygodni temu na Polsko-Białoruskiej Konferencji Gospodarczej w Inowrocławiu, prezes Polsko-Białoruskiej Izby Gospodarczej Kazimierz Zdunowski przepowiadał wielki rozwój Małaszewicz, gdzie mieści się przejście graniczne, wokół którego powstaje infrastruktura przeładunkowa.
Nowy Jedwabny Szlak to jednak dla Chin tak ważny projekt, że musi być odporny na zdarzenia polityczne, dlatego Chińczycy myślą o kilku szlakach. Drugi powoli wdrażany, to morsko-lądowy przez port w Pireusie, z ważnym węzłem w Budapeszcie. Na potrzeby rozwoju tego projekty Chińczycy wspierają rozwój szybkiej kolei z Budapesztu do Belgradu.
Teraz coraz częściej pojawia się mowa o korytarzu arktycznym – Wygląda na to, że myśląc w Europie Środkowej (Polsce) o korytarzu Północ-Południe i budowie Międzymorze (a budowę Międzymorza rozumiem głównie poprzez animacje tego korytarza transportowego) powinniśmy uważnie przyglądać się temu co będzie działo się teraz w okolicach #Arktyka i w krajach nordyckich – napisał na Facebook-u Radosław Pyffel, pełnomocnik PKP Cargo ds. rynków wschodnich.
W marcu fińskie Ministerstwo Transportu i Komunikacji zapowiedziało rozpoczęcie prac studialnych nad koncepcją kolei arktycznej z oddalonego z portu w norweskim Kirkkonemi do Rovanieni. Warto obserwować co zrobią też Szwedzi, z krajem z którym Gdynia próbuje budować autostradę morską.
Nasz interes
Na chwilę obecną arktyczna nitka Nowego Jedwabnego Szlaku nie wydaje się dużą konkurencją dla funkcjonujących już przewozów przez Kazachstan, Rosję i Białoruś. Na tym szlaku bowiem powoli zaczynają się problemy z tzw. wąskimi gardłami, bowiem wzrost przewozów towarów z Chin sprawia, że istniejąca infrastruktura zaczyna być niewystarczająca. Transport drogą morską, przez Morze Arktyczne, będzie na pewno Problem może się pojawić, gdy w którymś z tych krajów doszłoby np. do wojny, wówczas naturalne byłoby, iż Chińczycy transport postawili by na bardziej na stabilne nitki.
Grafika:thebarentsobserver.com
W Polskim interesie wydaje się natomiast budować również dostępność transportową z tymi nitkami Nowego Jedwabnego Szlaku, które przez nasz kraj nie przechodzą. W przypadku drogi przez Pireus i Budapeszt warto zabiegać o włączenie do korytarza TEN-T Bałtyk-Adriatyk węzła w Budapeszcie (korytarz ogranicza się tylko do Austrii, z pominięciem terytorium Węgier). Jeżeli zacznie się rozwijać nitka arktyczna, to zapewne również Szwedzi będą budować infrastrukturę do norweskich portów nad Morzem Arktycznym. Dlatego należy wspierać inicjatywę Autostrady Wodnej Gdynia – Karlskrona, będącej wydłużeniem korytarza Bałtyk-Adriatyk.
źródło: PopieramBydgoszcz.pl