W Bydgoszczy zostały nam już tylko małe fragmenty dawnych fortyfikacji, które mają przez to dużą wartość zabytkową. Bardzo polubili je jednak śmieciarze lubiący robić sobie z nich dzikie wysypiska na śmieci. Prowadzi to do problemów z jednej strony z estetyką Bydgoszcz, z drugiej natomiast stanowi zagrożenie dla tego zabytku.
Wielokrotnie interweniowaliśmy w sprawie worków na śmieci przy pozostałości baszty nieopodal ulicy Pod Blankami. Tym razem będzie o fragmencie murów znajdujących się przed piętrowym parkingiem pomiędzy ulicami Jana Kazimierza a Zbożowym Rynkiem. Sprawa ta jest znacznie bardziej skomplikowana. Od czasu do czasu za murami, od strony parkingu, pojawiają się worki ze śmieciami. Trudność polega jednak na tym, że nie można ustalić kto je podrzuca. Ktoś znalazł bowiem sposób jak za darmo pozbywać się odpadów komunalnych.
Straż Miejska zazwyczaj oczekiwała posprzątania odpadów przez zarządce parkingu. Ten jednak niespecjalnie chce sprzątać po kimś i oczekuje wykrycia sprawców. W toku pojawił się pomysł, aby ogrodzić dostęp do murów.
Przyglądając się murom kilka dni temu, natknęliśmy się na opakowania po napojach alkoholowych. Trudno ustalić, czy ktoś je podrzucił, czy po prostu za murami spożywał, ale jeżeli za murami ma miejsce,,melina”, to może stanowić dla nich zagrożenie. Można już dostrzec popękane cegły.