Nie wybieramy pomiędzy ojcem Rydzykiem a marszałkiem Całbeckim!

W przyszłą niedzielę będziemy głosowali przeciwko dyrektorowi Radia Maryja albo marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu – przynajmniej do tego dążą dwie największe partie, które chcą pozyskać wyborców poprzez wywoływanie niechęci do tych postaci. Gdy jeszcze w sierpniu zastanawiałem się jak będzie wyglądać ta kampania wyborcza, to w najbardziej pesymistycznych przewidywaniach się tego nie spodziewałem. Sięgnęliście dna! – chce się rzec w kierunku bydgoskiej klasy politycznej.

Od kilku tygodni politycy Platformy Obywatelskiej na Facebook-u rozpowszechniali wykonane przez profesjonalną agencję grafiki mające zohydzić kandydata PiS na prezydenta Tomasza Latosa, który pokazywany był razem z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Grafiki nacechowane negatywnymi emocjami, pełne pogardy. W jednej z grafik rykoszetem dostało się nawet siostrom Albertynkom, które od polityki stronią, natomiast każdego dnia wydają setki posiłków dla potrzebujących.

 

 

 

Wczoraj PiS się odegrał i na jedne ze ścian przy Rondzie Jagiellonów powiesili wielki baner na którym prezydent Rafał Bruski wita się z marszałkiem Piotrem Całbeckim. W tym wypadku nielubiany w Bydgoszczy toruński marszałek ma zniechęcić odbiorców do prezydenta Bruskiego. Forma może bardziej kulturalna od kampanii Facebook-owej konkurentów, to jednak będąca przejawem braku szacunku dla pieniędzy.

 

 

Tak wygląda właśnie kampania wyborcza w Bydgoszczy, mało dyskusji o programach i wizjach miasta, za to PiS i PO podobnie jak na szczeblu centralnym prowadzą totalną wojnę. Ja bym chciał zapytać w tym miejscu jednych i drugich tylko o jedno – czy nie jest wam najzwyczajniej wstyd?

 

Jeżeli macie nadmiar pieniędzy, zachęcam do wsparcia jakiejś zbiórki charytatywnej. W internecie wielu bydgoszczan zbiera pieniądze na leczenie, będące ich szansą na normalne życie. Politycy jak widać żyją w innej rzeczywistości. Linków do zbiórek nie wklejam, bo raczej nikt z potrzebujących nie chciał by być reklamowany przez taką totalną wojenkę polityków. Jakby ktoś z polityków chciałby pomóc, to mogę indywidualnie wskazać potrzebujących.