Polityka hr Andrássy’ego wobec Polaków oraz o Wersalu i Trianon



Koncepcja trializmu, czyli monarchii austro-polsko-węgierskiej cieszyła się dużym poparciem wśród węgierskich polityków. Szczególnie gorąco była podnoszona po wybuchu I wojny światowej.

 

Dużo ciekawych rzeczy o nastawieniu węgierskich polityków dowiemy się z publikacji prof. Mariana Zdziechowskiego, który uchodził w II Rzeczypospolitej za jednego z czołowych hungarofilów – Madjarzy byli jedynym narodem, dla którego wskrzeszenie Polski czy to niepodległej zupełnie, czy za własną zgodą złączonej z Austrią i Węgrami, stanowiło bezpośredni, najżywotniejszy interes – pisał w książce ,,Tragedia Węgier, a sprawa polska” W 1912 roku wraz z węgierskim posłem Kovacsem i historykiem Diveksym założył w Peszcie (Buda i Peszt były jeszcze osobnymi miastami) Klub Polsko-Węgierski.

 

W ubiegłym tygodniu (15 marca) Węgrzy obchodzili swoje święto niepodległości, w rocznicę wybuchu powstania w Peszcie w 1848 roku, w ramach Wiosny Ludów. Powstanie zostanie przez Austrię i Rosję stłumione, ale przyczyni się później do utworzenia w 1867 roku Austro-Węgier w ramach jednej monarchii pod berłem Habsburgów. Państwo przez nich rządzone, dzięki temu krokowi zyskało wewnętrzną stabilizację. Węgrzy mieli swój niezależny parlament.

 

Już po wybuchu I wojny światowej, w 1915 roku węgierski parlament przyjmuje rezolucję, iż przy negocjowaniu pokoju w Europie, należy zatroszczyć się o rozwiązanie sprawy polskiej, będącej wówczas podzieloną między trzech zaborców. Hrabia Teodor Batthianyi postulował nawet, aby postawić Niemców przed faktem dokonanym i utworzyć przed zakończeniem wojny niepodległą Polskę – Państwo polskie z 20 milionami ludności, zawdzięczające naszej pomocy wolność, będzie chyba stało, przy nas, jako wierny sprzymierzeniec.

 

Niemcy byli wówczas sojusznikiem Austro-Węgier, ale węgierscy politycy obawiali się wzrostu żywiołów germańskich. W tym okresie popularna była również idea trializmu, czyli włączenia do Austro-Węgier trzeciego narodu posiadającego swoją podmiotowość – Polaków. Gdyby została ona zrealizowana Polacy mogliby powołać swój parlament, z Austrią i Węgrami związani byliby jednak wspólną polityką zagraniczną. Sprawa polska również miała poparcie węgierskiego premiera Stefana Tisza, ale nie był on zwolennikiem trializmu. Obawiał się, że włączenie do monarchii Polski, doprowadzi do rozpadu państwa Habsburgów.

 

Przyjaciel Polaków

Ojciec hrabiego Gyuli Andrassiego był jednym z liderów politycznych Wiosny Ludów, w historię się wpisał jako walczący niezłomnie o niepodległe Węgry. Jego syn Gyula Andrassy Młodszy natomiast został zapamiętany jako wielki węgierski polityk (pełnił w pewnym okresie nawet funkcję premiera). Według polskiego historyka Jana Markowskiego, to on przekonał cesarza Franciszka Józefa do wprowadzenia języka polskiego jako urzędowego, na terenach Austro-Węgier zdominowanych przez Polaków. W 1915 roku w parlamencie hrabia powiedział:

Jakkolwiek sprawa będzie rozstrzygnięta, to musi być wykluczone, aby na ciele Polski, była przedsiębrana ponowna operacja. Bo taka polityka doprowadziłaby tylko do tego, że naród, który nam był przyjazny, uczyniliśmy naszym wrogiem. Byłoby to zbrodnią do której etycznie nie mamy prawa.

 

Andrassy liczył, że po wielkiej wojnie uda się zjednoczyć wszystkie polskie ziemie w ramach Austro-Węgier. Wówczas Polska albo w ramach trializmu współtworząca wspólne państwo, czego Andrassy również był zwolennikiem, albo jako niepodległe państwo, miałaby być buforem przed wpływami moskali. Można odnieść wrażenie, że węgierski hrabia miał podobne obserwacje do Romana Dmowskiego, który chciał z kolei zjednoczyć wszystkie ziemie pod berłem cara Imperium Rosyjskiego. Według Dmowskiego wówczas Polacy tworzyliby bardzo silną mniejszość w Rosji, co w efekcie doprowadziłoby do utworzenia niepodległej Polski, inaczej mogłoby dojść do rozkładu Imperium Rosyjskiego od środka. Podejrzewam, że hrabia Adrassy podobnie jak Dmowski zdawali sobie sprawę z tego, że przyczyną ponad stuletniego zniewolenia Polaków był fakt rozbicia ziem pomiędzy trzech zaborców. Dmowski wprost za cel stawiał doprowadzenie do konfliktu Rosji z Niemcami, ale w jego opinii chęć utrzymania status quo jeżeli chodzi o polskie ziemie, wśród zaborców, była tym elementem, który łączył Niemcy, Rosję i Austrię.

 

Wersal i Trianon

W tym roku obchodzimy jubileusz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Postać Romana Dmowskiego nie jest niestety zbytnio eksponowana, a trzeba to powiedzieć jasno, że to jego polityka miała dla Polski najbardziej istotne znaczenie. Dmowski postawił bowiem na współpracę z państwami Ententy, doprowadził do utworzenia w Paryżu Polskiego Komitetu Narodowego. Później powstała tzw. błękitna armia”, nad którą dowództwo objął gen. Józef Haller (warto wiedzieć, że zaczynał on w Legionach Polskich po stronie państw centralnych, ale widząc nieczyste intencje Niemców wobec Polaków, zdezerterował ze swoimi żołnierzami i podjął walkę z państwami centralnymi. Następnie ewakuował się do Paryża, gdzie czekał na niego już Dmowski). Żołnierze z błękitnej armii przelewając krew w obronie Paryża, jednocześnie wykuwali polską pozycję po I wojnie światowej. Polskę uznano po I wojnie światowej za uczestniczącą w zwycięskiej koalicji, stąd też ustanawiając nowy ład w Europie Traktat Wersalski, okazał się dla Polaków w miarę korzystny.

 

Węgrzy związani polityką zagraniczną z Austrią, znajdowali się w obozie, który ostatecznie wojnę przegrał. Hrabia Adrassy pod koniec wojny, pełniąc funkcję węgierskiego ministra spraw zagranicznych, zerwał sojusz z Niemcami i próbował zawrzeć pokój z Ententą. Tego zamiaru nie udało mu się zrealizować. Węgry zostały później ukarane traktatem z Trianon, który był w praktyce rozbiorem dużej części terytorium. Rana po Trianon wśród Węgrów krwawi do dzisiaj.

 

Wystąpienie z Obywatelskiej Sesji w ramach Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Bydgoszczy. 23 marca 2018 r.