Rewolucja taryfowa oddalona w czasie



Fot: Bartosz Bieliński

9 października w pierwszych 47 autobusach komunikacji miejskiej pojawią się terminale, które umożliwią zakup biletu jednorazowego poprzez przyłożenie karty płatniczej. Do końca października taka funkcjonalność obejmie wszystkie miejskie autobusy i tramwaje. Na razie jednak nic się nie zmieni w samych taryfach.

Od kilku lat strona społeczna podnosi potrzebę przeglądu obowiązującego w komunikacji miejskiej systemu taryf, jako mało efektywnego. Wprowadzone duże zmiany w siatce połączeń na początku 2016 roku wymusiły na pasażerach większą liczbę przesiadek, z drugiej strony mamy system taryfy A+T, który premiuje mieszkańców niektórych dzielnic. Z tego powodu podnoszone są głosy, aby zrównać cenę biletu jednorazowego z czasowym – godzinnym lub 45 minutowym. Sprawę próbowano przedyskutować na komisjach Rady Miasta, ale niezbyt przygotowany był do nich zawsze Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Społecznej. Od kilku miesięcy potrzebę przeanalizowania tej kwestii wskazuje również otwarcie ratusz.

 

Do czego zatem przez ten czas doszliśmy? Prezydent Rafał Bruski chce, aby we współpracy ze stroną społeczną przeprowadzić konsultacje społeczne wśród osób korzystających z biletów jednorazowych, w celu wybrania najlepszego modelu. W nich mielibyśmy odpowiedzieć na pytanie czy koszty przejazdu powinny być rozliczane w oparciu o czas rzeczywisty (czyli np. zakup biletu pozwalającego na dowolną liczbę przesiadek przez 45 minut lub godzinę), czy oparte o czas rozkładowy, bądź w rozliczeniu przystankowym (płacilibyśmy za liczbę przejechanych przystanków – model stosowany w Poznaniu).

 

W praktyce oznacza to, że ewentualne zmiany w systemie taryfowym nastąpią najszybciej za kilka miesięcy.