W roku 100-lecia niepodległości jesteśmy winni pamięć ks. Kurzawskiemu

Wyrwanie się Polaków na niepodległość w 1918 roku (walka toczyła się tak naprawdę do 1920 roku) wymagało wielkiego wysiłku i uczciwej pracy patriotycznej wielu osób, które swoją codzienną pracą oraz postawą budowali podwaliny pod Niepodległą. O liderach różnych stronnictwa pamiętamy, wiele zasłużonych postaci pozostaje jednak zapomnianych, nawet w tym roku jubileuszowym.

 

Gdyby popytać kim był ks. Józef Kurzawski? Zapewne wiedzę na temat jest postaci miałyby tylko osoby nieliczne, a zasługi pod budowę niepodległej Polski na Kujawach włożył długie. Począwszy od działalności społecznej, można powiedzieć jako przedstawiciel polskiej elity reprezentował Polaków w państwie pruskim, dbając chociażby o krzewienie polskiej kultury i o zachowanie jak największego kapitału w polskich rękach. Księdza Kurzawskiego w tym aspekcie możemy uznać za przedstawiciela kojarzonej przede wszystkim z Wielkopolską polskiej pracy organicznej. W późniejszym czasie okazała się ona kluczowa, dla położenia podwalin polskości dla ziem zachodniej II Rzeczypospolitej.

 

Później został również parlamentarzystą do pruskiego Reichstagu, zaś karierę polityczną zakończył w Sejmie Ustawodawczym, powoli przygotowując się do odejścia na tamten świat. W dowód uznania oznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta.

 

Niestety na temat aktywności ks. Kurzawskiego zachowały się dość ograniczone informacje, niestety zbyt małe, aby móc stworzyć jego życiorys z prawdziwego zdarzenia. Być może uda się nieco więcej informacji zdobyć z Biblioteki Sejmowej.

 

Ks. Józef Kurzawski urodził się 18 marca 1870 roku w Kotłowie, w powiecie ostrzesziwskim. Po zdaniu matury w Poznaniu rozpoczął studia teologiczne w tym mieście oraz w Gnieźnie. Na księdza został wyświęcony 23 czerwca 1895 roku. Pełnienie posługi rozpoczął jako wikariusz w parafii w Kościelcu pod Inoworcławiem, po drodze był wikarym w Sypniewie pod Wałczem i w Inowrocławiu. Proboszczem i dziekanem został dość szybko, bo już w 1902 roku w parafii w Pakości. Warto wspomnieć tutaj o Kalwarii Pakoskiej, zwanej również Kujawską Jerozolimą, której budowa rozpoczęła się w XVII wieku – inspirowana była ona dziełem mnicha Andrichema, który starał się odwzorować układ miejsc świętych w Jerozolimie. Po kasacie opiekującego się tym miejscem Zakonu Braci Mniejszych przez władze pruskie, Kujawska Jerozolima zaczęła zamieniać się w ruinę, do historii tego miejsca ks. proboszcz Kurzawski wpisał się jako ten, który starał się jak na tamte możliwości przeprowadzać prace konserwatorskie. Z Pakością ks. Kurzawski był związany do 1924 roku, czyli do ostatniego epizodu swojego żywota ziemskiego.

 

Na Kujawach tworzył tzw. polską elitę, aktywnie angażując się w działalność prawie wszystkich lokalnych, polskich, stowarzyszeń. Był prezesem dwóch spółek pożyczkowych oraz pracował w Banku Ludowym. Był również członkiem zarządu Towarzystwa Gospodarczego w Mogilnie (Pakość była wówczas w powiecie mogilnickiego).

 

K. był typem księdza-działacza, tak często spotykanym w zaborze pruskim. Zwłaszcza w czasie pobytu w Pakości działał w niemal wszystkich lokalnych stowarzyszeniach gospodarczych i społecznych – pisze o ks. Kurzawskim, Adam Galos w Internetowym Polskim Słowniku Bibliograficznym (portalu wspieranym przez m.in. Ministerstwo Kultury, Prezydenta RP i Polską Akademię Nauk).

 

Przez swoją działalność naturalnie stał się również kandydatem polskiej społeczności do Reichstagu, niemieckiego parlamentu. Polacy o możliwość zasiadania w parlamencie musieli toczyć boje z niemieckimi kandydatami. W 1911 roku po śmierci posła Jażdżewskiego objął na kilka miesięcy mandat z Reichstagu. Rok później stoczył w okręgu wyrzysko-szubińsko-żnińskim ciężki bój z niemieckim kandydatem i został posłem – mandat piastował do 1918 roku, do czasu gdy Polska ogłosiła niepodległość.

 

Portal Archidiecezji Gnieźnieńskiej wspomina o wsparciu jakie ks. Kurzawski udzielał Powstaniu Wielkopolskiemu (obchodzimy obecnie również Rok Powstania Wielkopolskiego). Wymieniony zostaje obok takich kapłanów jak Antoni Laubitz z Inowrocławia oraz Tomasz Skarbek-Malczewski z powiatu witkowskiego.

 

Poważnym wstrząsem w życiu diecezji była wszczęta przez kanclerza Otto von Bismarcka tzw. walka o kulturę (Kulturkampf 1872-1887), która, choć w założeniach swoich skierowana była przeciw Kościołowi Katolickiemu i partii katolickiej Centrum, na ziemiach polskich objęła także walkę z elementem narodowym – czytamy na portalu archidiecezja.pl

 

Na mocy dekretu Józefa Piłsudskiego z 7 marca 1919 roku, polscy posłowie zasiadający w Reichstagu objęli mandaty do Sejmu Ustawodawczego 1919-1921 – było to rozwiązanie doraźne, bowiem z powodu trwających walk powstania niemożliwe było przeprowadzenie w Wielkopolsce wyborów. Mandat objął wówczas późniejszy marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński oraz dwóch posłów z rejencji bydgoskiej – ks. Kurzawski oraz Leon Grabski.

 

Wybory przeprowadzone mogły być dopiero po rozejmie z Trewiru z 16 lutego 1919 roku. Na 1 czerwca 1919 roku zaplanowano wybory uzupełniające w Wielkopolsce – ks. Kurzawski związał się wówczas ze Zjednoczeniem Stronnictw Narodowych i był wystawiony jako kandydat z okręgu 1 (Bydgoszcz – Inowrocław – Strzelno – Witków – Żnin i Szubin). Wystawiono w nim tylko jedną listę, głosowało na nią 97% wyborców.

 

– Oto przybyła nam nowa grupa z najstarszej dzielnicy piastowskiej, bracia poznańscy, których pozwolą, Panowie, że powitam serdecznie, mając tę nadzieję, że jeżeli są jakieś różnice, które się wytworzyły na wskutek stosunków lokalnych, będziemy umieli je zwalczać i podporządkujemy się wszyscy, jedno stronnictwo, jedna prowincja za drugą, jako całość Rzeczypospolitej Polskiej i będziemy wszyscy pracowali nad jej dobrem- tymi słowami jak czytamy w ,,Monitorze Polskim” nowych posłów przywitał wicemarszałek Bojko na posiedzeniu Sejmu w dniu 5 czerwca 1919 roku.

 

Ksiądz Kurzawski pracował przede wszystkim w komisji rolnej i komisji likwidacyjnej. W tej pierwszej aktywnie udzielał się w temacie prac nad reformą rolną.

 

Po zakończeniu kadencji w 1921 roku odsunął się w cień. O mandat posła kolejnej kadencji się nie starał. Niedługo później z życia publicznego musiał się wycofać z powodu ciężkiej choroby. Zmarł 7 lutego 1925 roku w Zakładzie Sióstr Elżbietanek w Poznaniu.

 

Tekst pochodzi z serwisu PopieramBydgoszcz.pl do którego serdecznie zapraszamy.

 

Zainteresowanym Sejmem Ustawodawczym polecamy Bydgoski parlamentaryzm w odrodzonej Polsce