W piątek w Grudziądzu gościł wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild, który wziął udział w konferencji prasowej z kandydatem PiS na prezydenta tego miasta, Andrzejem Guzowskim. Wiceminister obiecał, że przez Grudziądz przebiegać będą koleje dużych prędkości, co stawia do pod duży znakiem zapytani ujecie w tym projekcie Bydgoszczy i Inowrocławia.
Koleje Dużych Prędkości są przedsięwzięciem planowanym razem z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego pod Warszawą. Sukces budowy nowego lotniska ma się opierać o zapewnienie szybkiego dojazdu z każdego krańca Polski.
– Komitet sterujący poświęcony komponentowi kolejowemu zatwierdził trasy, w tym przez Grudziądz, wiodącą aż do Trójmiasta, dzięki czemu dojazd do Warszawy będzie trwał 1,5 godziny – zakomunikował wiceminister Mikołaj Wild
Jest to zatem ukłon w kierunku pierwotnej koncepcji opracowanej w 2011 roku przez Instytut Rozwoju Kolejnictwa, gdzie KDP biegnie przez Toruń i Grudziądz, omijając Bydgoszcz. Na zapowiedź wiceministra zareagował radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz, który oczekuje pilnej interwencji bydgoskich posłów:
O plany wobec KDP pytaliśmy w sierpniu Ministerstwo Infrastruktury. Wówczas poinformowano nas – zgodnie ze średniookresową Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, do 2020 r. ma zostać sporządzona analiza możliwości realizacji kolei dużych prędkości i podjęta decyzja o ewentualnej jej budowie w latach 2020-2030.
Nie minęły jeszcze dwa miesiące, a okazuje się, iż ze strony przedstawicieli tego resortu przedstawiane są trasy przebiegu Kolei Dużych Prędkości.