W kolejnej odsłonie przedwyborczych wywiadów prezentujemy rozmowę z kandydatem na radnego komitetu SLD Lewica Razem Ireneuszem Nitkiewiczem, który ma już doświadczenia związane z zasiadaniem w Radzie Miasta. Nitkiewicz pełni również funkcję szefa SLD w województwie kujawsko-pomorskim.
Nie odnosi Pan wrażenia, że ta kampania wyborcza jest jakaś dziwna?
Wrażanie takie jest z kilku powodów. Kampania jest wyjątkowo krótka. Widać po reklamie zewnętrznej banery, billboardy że największe partie mocno finansowo zaangażowały się w tą kampanię. Jednak myślę, że taka przesada ludzi drażni a nie wspiera kandydata. Dziś można powiedzieć, jeżdżąc po mieście np. skręć za trzecim Latosem na określonej ulicy.
Widać, też że część kampanii coraz mocniej przenosi się do internetu. Co ma swoje plusy jak wymiana argumentów ale też i minusy np. masa hejut wylewanego na kandydatów.
Czy nie żałuje Pan, że przez te 4 lata lewica w Bydgoszczy była zbyt uległa wobec koalicjanta?
Lewica nie była uległa wobec koalicjanta. Często wyrażaliśmy swoje zdanie. Od mojego głosowania innego niż radni koalicji rozpoczęła się dyskusja i przygotowanie planu utwardzania dróg. Podam cytat ze strony Miedzyń i Prądy Bydgoszcz „Dobrze zapamiętaliśmy dzień, w którym złożony przez nas projekt obywatelski w sprawie ulic gruntowych, miał zostać podczas sesji rady miasta zignorowany. On wstrzymał się od głosu, dzięki czemu temat mógł być dyskutowany przez radnych i prezydenta.”
Jest wiele punktów w, których się różniliśmy np. ilość miejsc na widowni Torbydu.
Przekonaliśmy koalicjanta, że warto budować kolejne baseny osiedlowe.
Początkowo Ratusz nie był zwolennikiem darmowych przejazdów dla uczniów. To też wsparcie moje i samorządowców SLD Lewica Razem przyczyniło się, iż pomysł Stowarzyszenia IP został wprowadzony.
To, że w tej kadencji współpraca układała się często poprawnie to wyniki rozmów. Myślę, że lepiej dyskutować i zmieniać Bydgoszcz zamiast tylko się spierać.
Używacie w kampanii hasła Lepsza Bydgoszcz. Co zatem należy zrobić lepiej niż odbywa się w tej kadencji.
Należy przede wszystkim słuchać mieszkańców i w ramach możliwości budżetu miasta realizować zgłaszane pomysły.
Musimy maksymalnie wykorzystać fundusze unijne.
W trakcie kampanii jako SLD Lewica Razem przedstawiliśmy nasz program – Bydgoszcz Miasto na 5.
Widzimy to jako:
– Miasto inteligentne,
– Miasto przedsiębiorcze,
– Miasto integrujące,
– Miasto zdrowe,
– Miasto ekologiczne,
Spory o tartak czy ze środowiskiem Zawiszy w Pana opinii były potrzebne?
Spory nigdy nie są potrzebne, korzystne. Dyskusja, różnice zdania to co innego. Dziś coraz częściej mamy polaryzację albo coś jest takie albo takie nie ma takiego złotego środka. Często politycy uważają, że jak któryś ustąpi to znaczy że przegrał. A ja uważam że jak każdy trochę ustąpi, wyciągnie rękę to wszyscy możemy na tym zyskać.
Startuje Pan z Leśnego, Bartodziejów i Bielaw. Jakie trzy zadania sobie Pan stawia na kolejną kadencję?
Jak wiadomo, stawiam przed sobą zawsze realne zadania. Nie obiecuję wszystkiego wszystkim, gdyż takie działanie to zabawa krótki czas. Uważam, że należy dalej modernizować osiedla tak żeby były dostępne dla wszystkich dzieci, rodzin z wózkami, seniorów, rowerzystów. Musimy usuwać bariery architektoniczne ale też pomóc spółdzielniom mieszkaniowym wspólnotom w dobudowaniu wind w blokach gdyż mamy coraz więcej osób które nie mogą wyjść z domu bo schody im to uniemożliwiają. Chcę budowy na każdym osiedlu integracyjnych placów zabaw. Kąpielisko nad Baltonem ten pomysł cieszy się dużym zainteresowaniem. W Myślęcinku powinny powstać baseny letnie. Zamierzam dalej fundować ze swoich pieniędzy Stypendia radnego dla zdolnych młodych Bydgoszczan.