Czasem doniesienia są bardzo absurdalne

Fot: linusb4

Czym jest artykuł 196? – „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.” Tak wygląda zapis artykułu 196 w Konstytucji Rzeczpospolitej Polski. Jasno mówi o tym, że kara dotyczy osób, które będą znieważać przedmioty i miejsca kultu. Niektórzy jednak nadinterpretują ów przepis i zgłaszają przypadki, które nie mieszczą się w definicji.

 

Czy uczucia religijne da się obrazić?

Jeśli przyjmiemy, że religia nie jest związana z uczuciami i emocjonalnymi uniesieniami i uznamy ją za cnotę, to nie jest to możliwe. W tradycji teologicznej oraz Biblii nie ma nic na temat pierwotnych uczuć religijnych, a tym bardziej o ich obrażaniu. Uczucia i ich przeżywanie można więc interpretować jako „dary Ducha Świętego”. Sama psychologia religijna twierdzi, że uczucia religijne nie są odrębną kategorią emocji i nie da się ich odróżnić od niereligijnych. Są one subiektywne. Wynik badań (P.A. Samuels, D. Lester) przeprowadzonych w 1985 nad uczuciami zakonnic i księży do Boga pokazuje, że komponentu uczuć religijnych nie można odróżnić od standardowych uczuć innych ludzi. O uczuciach religijnych mówimy, gdy dotyczą one sfery sacrum, pojawiają się one podczas wykonywania rytuałów religijnych u osób podających się za

wierzące.

 

Dlaczego ludzie twierdzą, że obrażono ich uczucia religijne? Psychologia twierdzi, że uczucia religijne od innych odróżnia tylko pierwiastek poznawczy. Religijne przekonania oraz obiekty stają się częścią własnej tożsamości oraz grupy, której dotyczą i nie można ich zredukować do profanum. Uczucia religijne da się obrazić poprzez uruchomienie gotowości emocjonalnej do obrony „świętych wartości”. Zgodnie z założeniem, że komponenty poznawcze i pozapoznawcze się przenikają, osłabiają lub wzmacniają. Osoby takie uważają, że ich reakcje są adekwatne do tego, co spotkało ich świętość. Często można u nich zaobserwować nadwrażliwość i podatność na obrazę uczuć religijnych, ale częściej wyrażają gotowość do ich obrony. Wielu chce oddać życie za wartości, a wielu chce w ich imię zabijać.

 

To, czy zostaną obrażone uczucia religijne zależy od dojrzałości wiary. Silna wiara może być fanatyczna, a co się stanie, gdy obrazi się świętości tej osoby, tego można się domyślić. Nauka i religia przestrzegają przed tym, by emocje były jedynym kryterium reagowania, bo są one bardzo ograniczone. Obraza uczuć religijnych jest więc rodzajem neurotyczności.

 

Absurdalne przypadki

Ryszard Riedel, kiedy był ciężko chory napisał piosenkę „List do M.”. Śpiewał w niej: „Samotność to straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie, wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że nie ma Boga, nie”. Miał prawo tak twierdzić, bo każdy człowiek jest indywidualnością i nie można nikogo zmusić do wiary. Słowa „nie ma Boga” stały się jednak powodem donosu. Komuś nie podobało się, że Riedel umieścił to stwierdzenie w swojej piosence. No jak tak można?! Na szczęście to doniesienie skończyło się niczym. Było totalnie absurdalne, ale przyczyniło się do tworzenia atmosfery zastraszania.

 

Aldona Jabłońska-Klimczak wystawiła obraz, który nawiązywał doproblemu pedofilii wśród księży. Władzom Żoliborza nie spodobało się to i pod pretekstem zgorszenia próbowano zdjąć obraz.

 

Przypadek Elżbiety Podleśnej też pod pewnymi względami jest absurdalny. Rozwieszanie zdjęć Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli dotknęło wielu Polaków i to jest zrozumiałe. Matka Boża jest dla katolików bardzo ważna i pewne reakcje można zrozumieć. Jednak, czy to zachowanie było na tyle niebezpieczne i profanacyjne (pomijając fakt, że profanacja dotyczy przedmiotu kultu, czyli jakby namalowała tęczę na obrazie, który jest na Jasnej Górze), że potrzeba było skrajnej reakcji policji? Zrobisz głupotę, którą opisuje się w kategorii „obrazy uczuć religijnych”, a oddział budzi cię o 6, zabiera komputer, wywozi na komendę, gdzie jesteś przez kilka godzin przetrzymywany.

 

Jest wiele innych przykładów, gdzie zbyt skrajna reakcja ludzi wywołuje tylko uśmiech politowania. Obok absurdalnych istnieją także sytuacje kontrowersyjne, jak słynna gdańska „wagina na kiju”. Dla jednych była to parodia Bożego ciała, dla innych nic złego, bo nie doszło do profanacji (brak przedmiotu kultu religijnego) i nie powinno się porównywać tak ważnego święta z ekscesami skrajnych przypadków ze środowiska LGBTQiA.

 

Problem artykułu 196 polega przede wszystkim na tym, że jest bardzo często nadinterpretowany i rozumiany w oparciu o własne uczucia, i emocje.