Czy jest szansa na wodę na preferencyjnych warunkach w Łęgnowie?

,,Darmowa woda” dla mieszkańców Łęgnowa, ten temat w dyskursie publicznym pojawia się od wielu miesięcy. Pojawia się przy tym wątku zawsze zasadnicze pytanie – kto miałby za tą wodę na szczególnych warunkach zapłacić? Pozostali bydgoszczanie w rachunkach za wodę czy być Skarb Państwa, który przez lata czerpał korzyści z działalności zakładów Zachem?

 

W środę na sesji Rady Miasta Bydgoszczy mieliśmy kilku godzinną dyskusję o terenach pozachemowskich. Niestety była to dyskusja dość jałowa, mocno upolityczniona, w żaden sposób niekonstruktywna. Również brak przedstawicieli administracji rządowej sprawiał, że było to spotkanie w praktyce niedecyzyjne.

 

Mieszkańcy Łęgnowa otrzymywali bezpłatną wodę po tym, gdy w 1969 udowodniono, że Zachem zatruł wody gruntowe. Zobowiązanie bezpłatnych dostaw wzięła na siebie Wojewódzka Rada Narodowa, po zmianach ustrojowych zobowiązanie spadło na Zachem. Problem pojawił się po jego upadku. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że ostatni właściciel Zachemu, grupa kapitałowa Ciech została sprywatyzowana. Jeżeli próbować by dociekać prawnie tamtych zobowiązań, to zapewne najtrafniej byłoby to robić wobec Ciech, ale trzeba się też liczyć z tym, że taki spór prawny trwałby długie lata, stąd też konieczne jest zaangażowanie ze strony instytucji publicznej.

 

Po ubiegłotygodniowym spotkaniu u wojewody, pojawiły się głosy, które mogą postawić kwestię dostaw wody do Łęgnowa w nowym świetle. Minister Łukasz Schreiber proponował powołanie spółki przez mieszkańców. Wydaje się, że do powodzenia tego zamierzenia musiałoby się włączyć miasto chociażby poprzez pomoc prawną. Natomiast radny wojewódzki Konstanty Dombrowicz zaproponował, aby miasto preferencyjne warunki dostawy wody do Łęgnowa skredytowało. Czyli docelowo zapłacić miałby za to Skarb Państwa. Są to ważne deklaracje, które mogą pozwolić na realne przywrócenie bezpłatnych bądź tańszych dostaw wody. Dworzec PKS w Inowrocławiu sprzedany prywatnej firmie.

 

Konieczne są jednak do tego konstruktywne rozmowy pomiędzy Miastem oraz rządem. Ostatnia sesja Rady Miasta nie była wstanie podjąć merytorycznej rozmowy na ten temat. Wymagałoby to bowiem porzucenia na chwilę podziałów partyjnych. Warto jednak o tym wątku pamiętać i dla dobra publicznego potraktować problem poważnie. O co w interesie społecznym apeluje do naszej klasy politycznej.