Inowrocławscy politycy zamiast reprezentować mieszkańców zajmują się sobą



O Inowrocławiu w tej kampanii wyborczej mówi się dużo, ale nie usłyszymy zbytnio o fatalnym stanie drogi krajowej nr 25, korzystanie z której bywa na swój sposób hazardem, lecz w ogólnopolskich mediach pojawiają się nowe informacje, kto co o kim pisał w internecie, albo jakie grafiki tworzył na swoich oponentów. Czas zaapelować do części inowrocławskich polityków – przestańcie zajmować się sobą!

Zamiłowanie do hejtu, najlepiej anonimowego, to przypadłość inowrocławskiej klasy politycznej nie od dzisiaj. Kilka lat temu odbyła się pamiętna dyskusja na sesji Rady Miejskiej, gdy poszczególni radni prezentując ustalenia policjantów, wskazywali z komputera jakiego to radnego pisano złośliwe komentarze. Okazało się wówczas, że na tą przypadłość chorowały wszystkie opcje polityczne. Dzisiaj przyglądając się kampanii wyborczej w Inowrocławiu trochę jakbyśmy mieli deja vu. Politycy, w tym wypadku kandydaci na parlamentarzystów, atakują się wzajemnie o to, kto kogo na jakiej grupie obraził itp. To już właściwie trzeci, albo czwarty tydzień tego tematu i właściwie robi się to już żałosne! Powiedzieć można wręcz dziecinne.

 

Czas zająć się w końcu problemami mieszkańców, a przestać zajmować się sobą nawzajem. Jak wynika z analizy zawartej w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju Inowrocław znajduje się w gronie miast zagrożonych utratą funkcji i marginalizacją, w planach budowy dróg na najbliższe lata nie przewiduje się modernizacji zarówno drogi krajowej nr 25 oraz 15, w hucie szkła ,,Irena” trwa wygaszanie produkcji. Są to sprawy ważniejsze od tego, kto kogo na jakim portalu w anonimowym komentarzu obraził. Zwracam się też z apelem do koleżanek i kolegów po fachu, aby również odpowiedzialnie do sprawy podchodzić.

 

Mieszkańcy mogą się Wam odpłacić za tą zabawę w piaskownicy i wybrać tylko posłów z Bydgoszczy, albo północnych powiatów.