A może bardziej pasować do tamtych czasów będzie posełka bądź poselkinia, bo tak mówiono w 1919 roku, niedługo po tym jak kobiety uzyskały prawa głosu. Kobieta w polityce to była nowość.
Z Poznania do Lozany jeździła leczyć ciężką chorobę oczu. Wszystko wskazuje, że na oczy chorowała, ale to nie był jej główny cel wyjazdów, bowiem przewoziła zaszyfrowane informacje do Komitetu Narodowego założonego przez Dmowskiego oraz z Komitetu do znajdujących się pod zaborami ziem polskich.
Wśród pierwszych 8 kobiet w polskim parlamencie, w Sejmie Ustawodawczym była Zofia Sokolnicka, związana głównie z Poznaniem, to jednak posełką została wybrana z Bydgoszczy. Zofia Sokolnicka była córką powstańca styczniowego oraz wnuczką powstańca listopadowego
Musiała dowiedzieć się, jak działać dyskretnie, pozostawać w cieniu. ,Z dala od dających satysfakcję uczuciową błyskotliwych manifestacji”. Jej dom rodzinny w Poznaniu znajduje się pod nadzorem pruskiej policji. W ostatnim powstaniu walczyło dziewięciu Sokolnickich; trzech zginęło, czterech chlubnie odniosło rany, dwóch tylko w zdrowo ostało – powyższe cytaty pochodzą z życiorysu Sokolnickiego oraz książki por. Katarzyny Męczyńskiej ,,Z wojownika w ogranicznika”. Oba cytaty cytuje w najnowszej książce ,,Posełki” Olga Wiechnik, która postanowiła przybliżyć sylwetki 8 pierwszych kobiet w polskim parlamencie – Od małego wie, że wrogiem są Niemcy. W dzieciństwie, poza tym, nauczyła się jeszcze jednego: jak dobrze ukrywać się przed policją – pisze w książę Wiechnik.
Zofia Sokolnicka związała się z Narodową Demokracją. Do jej rodzinnego domu na herbatki miał przychodzić Roman Dmowski. Wraz z ks. Kazimierzem Malińskim w Wielkopolsce prowadziła Towarzystwo Opieki Rodzicielskiej, tajne polskie kuratorium oświatowe. Przez kolejne lata była tajną emisariuszką Polskiego Komitetu Narodowego w Lozanie. Gdy w grudniu 1918 roku do Poznania przybył Ignacy Jan Paderewski co doprowadziło do wybuchu Powstania Wielkopolskiego, Sokolnicka wraz z nim przebywała w hotelu Bazar. Później wyruszyła do Paryża na konferencję pokojową, aby przekazać sytuację w poznańskim.
1 czerwca 1919 roku w wyborach uzupełniających do Sejmu Ustawodawczego została wybrana z okręgu bydgoskiego wraz z Marszałkiem Sejmu Wojciechem Trąmpczyńskim (związany z Gnieznem). Zapamiętana została jako najbardziej z aktywna z pierwszej ósemki kobiet w polskim parlamencie. Z uwagi na szczególną sytuację – Bydgoszcz znajdowała się jeszcze pod kontrolą niemiecką, zarejestrowana była tylko jedna lista, stąd też Sokolnicka uzyskała mandat bez glosowania.
Olga Wiechnik w swojej książce wskazuje, że głównym tematem jej zainteresowania był rozwój oświaty i nauki. W listopadzie 1920 roku po wojnie z bolszewikami miała podjąć się tego niepopularnego wówczas w sejmie tematu:
Wszędzie na Zachodzie zrozumiano, że nauka nie jest artykułem zbytkowym – mówi. Jeżeli nie zainwestujemy w rozwój nauki, staniemy się wkrótce prowincją Europy, jej powiatem – przestrzega. Bez wiedzy nie da się mądrze rządzić państwem, nie nakarmi się jej obywateli, nie obroni przed atakiem, nie utrzyma pokoju – przekonuje. Zdaje sobie sprawę, ze młodego państwa na wiele rzeczy nie stać, ale na tym oszczędza – czytamy we fragmencie książki ,,Posełki”.
Sokolnicka zmarła 27 lutego 1927 roku, po ciężkiej chorobie, ale nie wiemy dzisiaj na co dokładnie chorowała. Olga Wiechnik rozdział jej poświęcony kończy dość smutnym akapitem, w którym pyta mieszkańców ulicy Sokolnickiej w Poznaniu o patronkę – Mieszkańcy których pytam o to w kwietniu 2018 roku, nie wiedzą, kim była jej patronka.
Premiera książki ,,Posełki. Osiem pierwszych kobiet” miała miejsce 3 kwietnia. Wydawcą jest Wydawnictwo Poznańskie.