Około 8% licealistów przejawia przesłanki do bycia uzależnionym od mediów społecznościowych



Facebook, Instagram, YouTube, Snapchat, to najpopularniejsze media społecznościowe, z których korzystają niemal wszyscy przedstawiciele młodego pokolenia. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego przeprowadził wśród bydgoskiej młodzieży w wieku 16-20 lat badania, które poświęcone były zjawisku livestream.

Pod pojęciem livestream kryje się udostępnianie informacji w internecie na mediach społecznościowych, w które w jakimś stopniu dotykają naszego życia. O szczegółach badań prowadzonych w 13 losowo wybranych bydgoskich szkołach ponadgimnazjalnych mówiła na konferencji prasowej autorka ostatecznego opracowania Jolanta Jarczyńska – Jest to bardzo ważny obszar aktywności młodych osób, nie tylko ze szkół ponadgimnazjalnych, ale już nawet przedszkolaków. Warto badać przestrzeń, w której znajdują się młodzi ludzie.

 

Średnio w dzień nauki młoda osoba korzysta z mediów społecznościowych przez 33 minuty dzień, w dzień wolny od szkoły jest to dwa razy więcej. Umieszczając swoje zdjęcia, młodzi często w oparciu o filtry starają się idealizować, w ten sposób budując poprzez internet swój wizerunek.

 

78% badanych przyznało, że korzysta z mediów społecznościowych, bo tak robią wszyscy rówieśnicy. 75% widzi też potrzebę informowania otoczenia o swoim życiu. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie chodzi w tym wypadku o typowe zjawisko ,,szpanownia”, takie pobudki jak wynika z badania kierują tylko co piątym młodym użytkownikiem mediów społecznościowych. Korzystanie np. z Facebook-a, to też jest sposób na zabicie nudy, o takiej motywacji wspomniało 46% badanych. Dość rzadkim zjawiskiem (4% wskazań) jest korzystanie z mediów społecznościowych, do pokazywania swojej drugiej twarzy.

 

W internecie młodzi pozwalają sobie na więcej niż w życiu realnym, ale też jak wskazywała Jarczyńska, większość młodych jest świadoma, że to co publikują w internecie może zostać w przyszłości odnalezione i zaważyć negatywnie o zatrudnieniu przez potencjalnego pracodawcę. Dochodzi jednak do przypadków chociażby publikowania zdjęć np. osoby wymiotującej przez otoczenie, co może być w przyszłości dla osoby uwiecznionej problemem. Stąd też z raportu wysuwa się wniosek, iż należy wciąż stawiać na edukowanie.

 

W opinii Jarczyńskiej 84% przebadanych nie ma problemów związanych z zagrożeniem uzależnienia się od mediów społecznościowych, ale 13% może być zagrożonych, natomiast w przypadku 8% spełnione są przynajmniej trzy kryteria mogące wskazywać na uzależnienie.