Niewiele pozostało po zabudowaniu Bydgoszczy z okresu średniowiecza, w przypadku murów obronnych są to niewielkie pozostałości, w tym baszta piąta nieopodal ulicy Pod Blankami. Dość ryzykowne jest jednak zabieranie w to miejsce gości, u których chcielibyśmy pozostawić jak najlepsze miejsce o Bydgoszczy.
Cyklicznie problem z nieporządkiem przy tej baszcie pojawia się od wielu lat. Nie jeden raz interweniowaliśmy w sprawie robienia z tego miejsca wysypiska śmieci. Po takiej interwencji porządek przywracał ratusz, ale po jakimś czasie problem powracał. Oczywiście zadziwiać najbardziej może brak odpowiedzialnego podejścia tych, którzy worki z odpadami pod basztą pozostawiali.
W ostatnich dniach pojawił się w tym miejscu toj toj, czyli przenośna toaleta, która stała się już bohaterką komentarzy internautów na Facebook-u. Podjęliśmy interwencje w ratuszu.
Był parking, teraz jest wysypisko
Od niedawna ulica Długa przestała być dzikim parkingiem, o co zabiegali społecznicy, a także w pewnym sensie społeczność kupców. W ostatnich dniach można zauważyć jednak duży kontener ze śmieciami, który również psuje ogólne wrażenia z przebywania na starówce. Element estetyczny związany z odpadami w przestrzenni publicznej powinien być również przedmiotem podobnej debaty, co kwestia parkowania w obszarze ścisłej starówki. Problem może się jednak nasilać, bowiem rząd przygotowuje się do wprowadzenia większej liczby pojemników na segregacje. Wydaje się zatem, że czeka nas wkrótce dość poważna dyskusja co zrobić z problemem odpadów w centrum miasta.
Nie uważam, że trzeba te wszystkie kwestie demonizować, bowiem w Belgii widok kontenera niedaleko Starego Rynku zapewne wielkiego wrażenia na nikim by nie zrobił. W Bydgoszczy dążymy jednak od kilku lat do innego modelu estetycznego.