Zawiłości wokół zerwnanego przez SKM Warszawa zamówienia



Fot: PESA

W ubiegłym tygodniu spółka Szybka Kolej Miejska w Warszawie (spółka podległa Miastu Stołecznemu) poinformowała o zerwaniu umowy z PESA Bydgoszcz na dostawę 13 pociągów Elf2. Powodem odstąpienia od umowy są opóźnienia w dostawie pociągów. Dzisiaj – jak informuje portal rynek-kolejowy.pl – do końca roku SKM Warszawa planuje rozpisać nowy przetarg, w którym wystartować będzie mogła również PESA.

Sprawa wydaje się zawiła, bowiem głównym powodem zerwania umowy były opóźnienia, czyli obawa o nierozliczenie dotacji unijnej z której korzysta warszawski przewoźnik. Zakładając ogłoszenie przetargu w grudniu, jego rozstrzygnięcie może nastąpić wiosną, do tego doliczyć trzeba czas na produkcję taboru, stąd też przy takim toku działania SKM poczeka na pociągi dość długo. Teoretycznie może się zdarzyć tak, że PESA produkując już ELF-y 2 w ramach zerwanego kontraktu, będzie wstanie dość szybko zaoferować pociągi w nowym przetargu.

 

SKM Warszawa zamierza od PESA rościć około 50 mln zł tytułu niewywiązania się z umowy. Jak wynika z danych spółki, w okresie od stycznia do sierpnia PESA zanotowała już 66 mln zł straty. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu.

 

Zawiłości sprawie dodają też regulacje unijne. Opóźnienie PESA z dostawą pierwszego pociągu, który miał do Warszawy trafić w lipcu, to już ponad 90 dni, ale liczony jest czas dopuszczenia pojazdu do ruchu, co przy procedurach potrwa kolejne miesiące i szacuje się jego dopuszczenie do ruchu dopiero w lutym. Według Centrum Unijnych Projektów Transportowych nowy harmonogram dostawy nakładał na SKM Warszawa obowiązek nałożenia na PESA 132 mln zł kar umownych, co miało wynika z prawa unijnego. Gdyby tych kar SKM nie nałożyło, to straciłoby 25% dofinansowania unijnego.