Bruski: Spodziewam się zamknięcia portu lotniczego

Fot: PLB

Ostatnie tygodnie to trudny czas dla Portu Lotniczego Bydgoszcz, z uwagi na pandemię COVID-19 zostały zawieszone loty zagraniczne i krajowe, natomiast lotnisko musi utrzymywać gotowość operacyjną, przez co pomimo ograniczonych przychodów, musi ponosić koszty. Zapowiedzi, że PLB może upaść w trakcie pandemii nie padały, prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wyraża jednak obawy o przyszłość bydgoskiego lotniska.

Zdaniem włodarza Bydgoszczy dużym zagrożeniem dla przyszłości Portu Lotniczego Bydgoszcz będzie budowa Centralnego Portu Lotniczego, który według deklaracji rządowych ma zacząć obsługiwać samoloty w okolicach 2028 roku – Spodziewam się po uruchomieniu CPK zamknięcia bydgoskiego portu lotniczego – przyznał na konferencji prasowej prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.

 

Koncepcja CPK to nie tylko budowa największego lotniska w Polsce, ale też projekty kolejowe, które mają usprawnić dojazd na to lotnisko z różnych części kraju. Według założeń inwestycyjnych z Bydgoszczy do CPK będziemy mogli dojechać pociągiem w niecałe 2 godziny. Port Lotniczy Bydgoszcz jest obecnie jedynym lotniskiem międzynarodowym w województwie kujawsko-pomorskim. Jak wielokrotnie przyznawali jednak samorządowcy, jego główną słabością jest dostępność. Z punktu widzenia mieszkańca Torunia dojazd do PLB położonego w promieniu do 50 km jest porównywalny z dojazdem autostradą do Gdańska, gdzie port lotniczy oferuje znacznie większą liczbę połączeń.

 

Większościowym właścicielem Portu Lotniczego Bydgoszcz jest Województwo Kujawsko-Pomorskie posiadające około 71,9% akcji, Miasto Bydgoszcz posiada około 25,5% akcji, spółka Porty Lotnicze 5,2%, natomiast pozostali akcjonariusze mniej niż 1%.