LOT wznawia od czerwca rejsy. Na razie w siatce nie ma Bydgoszczy

Fot: PLB

Fot: PLB

Od połowy marca w praktyce bydgoskie lotnisko nie obsługuje samolotów rejsowych, choć koszty utrzymania musi ponosić. Najpierw decyzją rządową wstrzymano loty międzynarodowe z Polską, w takim wypadku z połączeń krajowych zrezygnowały też PLL LOT. Linie zapowiedziały powrót do lotów krajowych od 1 czerwca, co dla polskich lotnisk jest zawsze światełkiem w tunelu.

Polskie Linie Lotnicze LOT zamierzają obsługiwać od 1 czerwca lotniska: w Gdańsku, w Krakowie, w Rzeszowie, w Szczecinie, we Wrocławiu, w Poznaniu i w Zielonej Górze. Na tej liście nie ma jak można zauważyć Bydgoszczy, choć w porównaniu z Zieloną Górą Port Lotniczy Bydgoszcz obsługiwał znacznie więcej pasażerów.

 

Interpelacje po tej decyzji złożył poseł Paweł Olszewski, który pyta z jednej strony dlaczego od 1 czerwca PLL LOT nie będzie lądował w Bydgoszczy oraz jakie wsparcie planuje rząd dla bydgoskiego lotniska. Tzw. tarcza antykryzysowa zakłada wsparcie dla kluczowych polskich lotnisk za utrzymanie ,,gotowości operacyjnej”, do tej pory jednak nie opracowano listy lotnisk, które mogą być objęte wsparciem.

 

Bydgoskie lotnisko skupiało się głównie na obsłudze połączeń międzynarodowych przewoźników RyanAir i Lufthansa. RyanAir chciałby wrócić na większość tras sprzed pandemii od 1 lipca, zależeć będzie to jednak od tego, czy w Unii Europejskiej państwa otworzą niebo – mowa nie tylko o Polsce, ale też państwach docelowych lotów – z punktu widzenia Portu Lotniczego Bydgoszcz kluczowe państwa to Niemcy i Wielka Brytania.