Sytuacja epidemiczna, z którą się obecnie borykamy, w sposób widoczny pokazuje jak dużym problemem jest zbyt wolne kształcenie nowych pokoleń medyków. Przy tej okazji pojawiły się głosy, aby wrócić do dyskusji w sprawie utworzenia Uniwersytetu Medycznego oraz stworzenia w zamian przy toruńskim UMK wydziału lekarskiego, na co nie było wcześniej woli politycznej. Zbyt wiele politycznie się jednak nie zmieniło.
Do pytań o stanowiska resortu, posła Pawła Olszewskiego, odniosło się póki co tylko Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które podtrzymało swoje krytyczne stanowisko – Wydzielenie Collegium Medicum wiąże się także z ryzykiem obniżenia potencjału toruńsko-bydgoskiego ośrodka akademickiego w kontekście wyników ewaluacji jakości działalności naukowej. Istotny potencjał naukowy UMK uległby istotnemu rozproszeniu – stwierdza wiceminister Anna Budzanowska. W opinii resortu wyłączenie Collegium Medicum osłabiłoby potencjał UMK o 30%.
Potwierdzeniem obecnej pozycji UMK jest zaliczenie tej uczelni do grona laureatów pierwszego konkursu w ramach programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza”. Uniwersytet, wraz z wchodzącym w jego skład Collegium Medicum, znalazł się w gronie 10 najlepszych uczelni w Polsce. Przygotowany przez UMK wniosek, obejmujący plan rozwoju uczelni, przekonał międzynarodowy zespół ekspertów, że uczelnia ma odpowiedni potencjał rozwoju i jest w stanie go wykorzystać – ocenia dalej Budzanowska.
W rankingach międzynarodowych pozycja UMK oscyluje już jednak około 700 pozycji, stąd też szans na pierwszą setkę w Europie nie ma większych szans.
Głosu w tej sprawie nie zabrało jeszcze Ministerstwo Zdrowia.
Obywatelski projekt utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy poparło podpisami ponad 160 tys. Polaków.