Ostatnie lata to dla bydgoskiej PESA okres niepewności o przyszłość, którego punktem kulminacyjnym było przejęcie zakładu przez Polski Fundusz Rozwoju. Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy były perturbacje wokół zamówienia dla Deutsche Bahn. We wtorek do Niemiec pojechały ostatnie pociągi z tego kontraktu.
– To był jeden z najtrudniejszych kontraktów z jakim PESA miała okazję się zmierzyć. Rynek niemiecki jest najbardziej wymagającym rynkiem kolejowym w Europie. Współpraca z DB była wyzwaniem, nie mieliśmy doświadczenia pracy z tak wymagającym partnerem. W realizacji tego kontraktu były lepsze i gorsze momenty, ale nie poddaliśmy się. Wszystkie pojazdy dostarczyliśmy w uzgodnionym terminie pomimo panującej pandemii. To sukces całego zespołu, w ten projekt zaangażowanych było kilkaset osób – im wszystkim należą się podziękowania i gratulacje.” – powiedział Jacek Niedziela, Kierownik Kontraktu DB w Pesa Bydgoszcz SA
Niemcy zamówili 72 pociągi Pesa Link, w różnych konfiguracjach. Zamówienie zawarto we wrześniu 2012 roku, produkowany przez Pesa pociąg dopiero 30 maja 2018 roku uzyskał homologację. To właśnie trudności z uzyskaniem homologacji na rynek niemiecki, były głównym utrudnieniem. Pesa uzyskując homologację stała się pierwszą polską firmą produkującą tabor kolejowy, która uzyskała takie dopuszczenie na wymagający niemiecki rynek.
Pesa ma szansę rok 2020 zamknąć z bilansem dodatnim, po raz pierwszy od kilku lat. Więcej o sytuacji finansowej przedsiębiorstwa pisaliśmy wczoraj – W 2019 roku PESA odnotowała 0,5 mld straty. Ten rok może przynieść pierwszy raz od wielu lat dodatni bilans