Dzisiaj jeżeli chodzi o branże lotniczą nie ma nic pewnego, jeżeli mamy zarezerwowany lot za kilka dni, to musimy być gotowi na zmianę planów z dnia na dzień. Przed tygodniem linie lotnicze RyanAir zawiesiły loty z Bydgoszczy między innymi na oba londyńskie lotniska, co ma związek z wprowadzonym w Wielkiej Brytani locdownem. RyanAir liczy, że uda się przywrócić większość połączeń w połowie grudnia. Obecnie tymi liniami polecimy w Wielkiej Brytanii tylko do Birmingham.
W Porcie Lotniczym Bydgoszcz mówi się, że będzie to najtrudniejsza zima w historii, przy czym właściwie dla całej branży lotniczej – Zmiany wprowadzane są przez przewoźników bardzo dynamicznie, nawet kilka razy w tygodniu, w związku z czym Pasażerowie są proszeni o obserwowanie stron linii lotniczych i lotniska, gdzie na bieżąco publikowane są aktualne informacje o rejsach – informuje rzecznik prasowy bydgoskiego lotniska Daniel Mackiewicz – Przedłużająca się trudna sytuacja w branży lotniczej wymaga od zarządzających portami zmian planów i polityki i elastycznego dopasowywania się do bieżącej sytuacji. Aby nie uzależniać się w tym trudnym okresie tylko od rejsów pasażerskich.
W październiku bydgoskie lotnisko obsłużyło tylko 8236 pasażerów, co jest spadkiem w stosunku do października 2019 roku spadkiem o 76%. Listopad z uwagi na wycofanie się PLL LOT i znaczące redukcję RyanAir zapowiada się znacznie gorzej.
– Obecnie przygotowujemy się do wdrożenia dużego, innowacyjnego projektu, który pozwoli zdywersyfikować przychody i pozytywnie wpłynie na kondycję finansową spółki. – mówi Tomasz Moraczewski, Prezes Zarządu Portu Lotniczego Bydgoszcz SA. – Od lat prowadziliśmy politykę wysokiej dyscypliny finansowej, dywersyfikując strukturę przychodów i optymalnie dysponując posiadanymi zasobami.