Toruń największym ogniskiem COVID-19 w województwie



Fot: Martin Lopez

Fot: Martin Lopez

Po mediach społecznościowych przewija się wniosek toruńskiej radnej Katarzyny Chłopeckiej, która wnioskuje o zorganizowanie specjalnej Mszy Świętej, w celu powierzenia Torunia Matce Bożej i ustania epidemii COVID-19. Wniosek jak można się spodziewać bywa niekiedy komentowany z ironią, ale jak się okazuje sprawa w Toruniu jest dość poważna.

W ostatnim tygodniu (22-29 października) w Toruniu stwierdzono 1301 przypadków zachorowań na COVID-19, co stanowi 16,7% wszystkich zachorowań w województwie, gdy torunianie stanowią mniej niż 10% populacji województwa. W nieporównywalnie większej Bydgoszczy tych zachorowań w ostatnim tygodniu było o 57 więcej. Na niedomiar złego w ostatnich dniach w Toruniu notuje się najwięcej zachorowań.

 

Jak spojrzymy na zachorowalność w ciągu 14 dni (15 – 22 października) na 10 tys. mieszkańców to w Toruniu ten wskaźnik wynosi dla tego okresu 96, zaś dla Bydgoszczy 61. Kryterium dla wprowadzenia czerwonej strefy wynosi 12 zachorowań na 10 tys. mieszkańców – w Toruniu jest teraz jest przekroczone 8-krotnie.

 

Faktyczna liczba zakażonych jest jednak kilka razy większa, jak przyznają epidemiolodzy średnio może być to 4-5 krotnie więcej, a co za tym idzie możemy spekulować, że na 10 tys. mieszkańców Torunia zakażonych jest przynajmniej 400-500 osób, czyli mniej więcej co dwudziesta osoba.