Od niedzieli 12 grudnia w całej Polsce w życie wejdą nowe rozkłady jazdy pociągów. O ile w prawie całym kraju rozkłady są znane, to w kujawsko-pomorskim takiego komfortu podróżni nie mają. Jedyną pewna rzeczą są połączenia międzymiastowe przewoźnika PKP Intercity, problem dotyka już połączeń lokalnych.
Z należącej do grupy PKP PLK strony portalpasazera.pl możemy pobrać plakatowe rozkłady, które obowiązywać mają od 12 grudnia. Przeglądając jednak rozkład dla przykładowo stacji Bydgoszcz Główna znajdziemy połączenia Arrivy do Chełmży. Z wypowiedzi marszałka województwa wiemy, że tych pociagów nie będzie, zamiast tego ma być zastępcza komunikacja autobusowa – swoją drogą również dzisiaj nie przedstawiono jej rozkładu. Plakatowy rozkład na stronie PKP PLK wprowadza w tym aspekcie w błąd, bowiem od 12 grudnia na peronie Bydgoszczy Głównej nie pojawi się żaden pociąg. Choć według stanowiska Urzędu Transportu Kolejowego, ten rozkład formalnie dla pasażera jest ofertą wiążącą.
Szukamy jednak w innych źródłach – portalpasazera.pl ma też wyszukiwarkę, wpisujemy Bydgoszcz Główna – Chelmża, tutaj już pociagu bezpośredniego nie znajdziemy. Zamiast tego jest propozycja dojechania na około przez Grudziadz pociągiem Polregio, a dalej z Grudziądza do Chełmży pociągiem Arrivy, ale z wypowiedzi marszałka wynika, że ten drugi pociąg też zniknie z rozkładu. W przypadku podróży Bydgoszcz – Grudziądz – Chełmża z dość długą przesiadką podróż trwa od ponad 8 godzin do nawet dobrej dobry, więc raczej tutaj nikt nie zostanie oszukany.
Wchodzimy na stronę Polregio, przewoźnika, który ma przejąć od 12 grudnia całość lini – strona poleca z jednej strony portalpasazera.pl, o którym pisałem wyżej, ale też swój system sprzedażybiletów. Na tej strony stacji w Chelmży nie ma, bowiem Polregio jej do tej pory nie obsługiwało. Wpisujemy jednak relację Bydgoszcz – Grudziądz – aplikacja wbrew plakatowemu rozkladowi jazdy oraz wyszukiwarce z portalupasazera.pl nie przewiduje bezpośredniego pociagu, natomiast możemy pojechać do Grudziądza trzema pociągami – z Bydgoszczy do Tczewa, z Tczewa do Malborka, a z Malborka do Grudziądza, z przesiadką dodatkowo w Kwidzynie na zastępczą komunikację autobusową.
Podsumowując – o ile bez problemów powinno być na takich trasach jak Bydgoszcz – Toruń, Bydgoszcz – Inowroclaw, czy Bydgoszcz – Nakło (przynajmniej na dzisiaj nie ma tutaj niepokojacych sygnałów), to w przypadku skomunikowania z Grudziądzem, czy Chełmżą nie wiemy prawie nic. Pasażerowie nie wiedzą, jakie będą mieli za kilka dni możliwości dojazdu, my natomiast jako media nie możemy im tego jednoznacznie wyjaśnić.
Dlaczego tak jest?
O ile w całej Polsce wojewódzwa zawarły wieloletnie umowy z przewoźnikami, w większości wypadków do 2030 roku, stąd też tam nowe rozklady jazdy nie budzą takich emocji, to w naszym województwie drugi rok z rzędu Zarząd Województwa negocjował z przewoźnikami jednoroczne umowy w trybie awaryjnym. Rozklady muszą być uzgadniane z właścicielem torów, czyli z PKP PLK, w odpowiednich rygorach czasowych. Ustalono zatem rozkłady zanim zakończyły się negocjacje Województwa Kujawsko-Pomorskiego w przewoźnikami.
W ubiegły poniedziałek dowiedzieliśmy się od marszałka województwa, że z Arrivą współpraca nie będzie kontynuowana i całość linii przejmie Polregio, ten przewoźnik nie posiada na dzisiaj jednak wystarczającego taboru, dlatego tymczasowo pociągi maja zastąpić autobusy, a w trakcie roku Polregio uzupełni tabor.