29 maja na całym świecie odbywały się pikiety w ramach akcji Global Picket of Solidarity with Belarus Zorganizowana w Bydgoszczy manifestacja przez Białorusinów zasłynęła z interwencji policji, po tym gdy funkcjonariusz zapowiedział legitymowanie atmosfera zrobiła się groźna, a po chwili dość niemiła. Komendant Miejski Policji wszczał postępowanie wyjaśniające.
W tej sprawie interweniowała m.in. posłanka Magdalena Łośko. Komendant Miejski Policji w Bydgoszcz mł. Insp. Witold Markiewiccz w odpowiedzi broni co prawda decyzji o pojawieniu się sporych sił policyjnych na Starym Rynku, tłumacząc to obostrzeniami sanitarnymi ,,wydarzenie (…) nie spełniało warunków wymaganych dla przeprowadzenia zgromadzenia”. Komendant nie używa już jednak sformułowania, że było ono ,,nielegalne”, co możńa było 29 maja usłyszeć z ust dowodzącego akcją.
{youtube}ouDqhBm0Aws{/youtube}
Zdaniem komendanta policjanci działali w granicach prawa. Informuje on również, że wylegitymowano tylko jedną osobę, która podawała się za organizatora zgromadzenia. Po tym, gdy funkcjonariusze zaczęli pytać kto jest organizatorem, zgłosił się radny Robert Langowski, licząc iż po jego wylegitymowaniu policjanci odstąpią od dalszych działań Legitmować chciano też inne osoby, ale odmawiały oczekując od policjantów poddania podstawy prawnej – należy wskazać, że wobec wyżej wymionego mężczyzny jak i pozostałych uczestników protest Policja nie stosowała żadnych środków przymusu bezpośredniego ani grzywen, a jedynie środek oddziaływanai wychowawczego w postaci pouczenia – czytamy w piśmie od komendanta.
Wynika zatem z tego, że formalnie sprawę policja zakończyła pouczeniem radnego Langowskiego i nie zostanie wniesiony wniosek o ukaranie do sądu.
Komedant Markiewiccz informuje, że nakazał wszczęcie czynności wyjaśniających, aby ,,wyeliminować wszelkie wątpliwości co do zasadności i legalności działań policjantów”.