Rozpoczął się protest mediów

Rozpoczął się protest mediów

Dzisiaj największe media komercyjne w Polsce prowadzą akcję ,,Media bez wyboru”, w ramach której zablokowany został dostęp do treści na portalach informacyjnych, a telewizje w tym TVN i Polsat przestały nadawać program. Nie działa też normalnie wiele portali branżowych np. motoryzacyjnych. Zamiast tego do odbiorców jest kierowany list otwarty, którego głównymi adresatami są rządzący krajem.

Sprawa tyczy się wprowadzenia nowego podatku od reklam, który zdaniem wydawców uderzy w branże, a pośrednio uderzy w odbiorce, poprzez gorszej jakości treści. Serwisy informacyjne wskazują na konieczność ograniczania korespondentów lokalnych -Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media – czytamy w liście otwartym.

 

Media są dzisiaj normalnymi przedsiębiorcami

Wydawcy mediów funkcjonują jak każde przedsiębiorstwo, płacą zatem normalny podatek dochodowy oraz podatek VAT od świadczonej sprzedaży (z VAT mogą być zwolnieni najmniejsi wydawcy poniżej pewnego dochodu). Średnio media są dzisiaj zatem obciążone już na poziomie około 40%, ale też są pracownicy mediów obciążani chociażby ZUS-em.

 

Teraz pojawił się pomysł, aby media obciążyć dodatkowo podatkiem obrotowym od świadczenia usług reklamowych – mówi się o kilku a nawet kilkunastu procentach.

 

Redystrybucja środków

Eksperci przewidują, że nowy podatek miałby przynieść państwu około 800 mln zł rocznie, dzieje się to w momencie, gdy TVP i rozgłośnie Polskiego Radia otrzymują 2 mld zł dotacji z państwa, co zaburza równą konkurencję.

 

Fundusze z nowej daniny miałyby trafić głównie do służby zdrowia, ale też przewiduje się, iż część tej puli będzie mogło państwo przekazać na inne projekty medialne. Dość duże środki na tworzenie portali są zresztą już dzisiaj przekazywane, ale żadna z takich inicjatyw nie odniosła większego sukcesu. Wielokrotnie pisaliśmy natomiast o fake newsach na temat szczepień jakie głosi były poseł Kukiz15, który otrzymał od państwa ponad 0,5 mln zł dotacji – ostatnio wprowadzano opinie publiczną w błąd, że szczepionki Pfizera ,,zabiły” już kilkaset osób w Europie.

 

Ostatnio pisaliśmy też o portalu katolickim, na który przekazano ponad 300 tys. zł, o czym więcej piszemy – Portal Katolicki za ponad 300 tys. zł. Publikuje głównie treści ,,przekopiowane z innych stron”

 

Pisaliśmy też o innym projekcie, powiązanym z tym katolicki, dotowanym ok. 119 tys. zł, w którym również głoszono fake newsy porównując śmiertelność COVID-19 ze śmiertelnością grypy czy dystrybuując rosyjską propagandę o tym, że z Bydgoszczy inspirowane są protesty przeciwko sfałszowanych na Białorusi wyborach. Więcej o tej sprawie pisaliśmy – Premier: „Musimy się zmagać z falą fake newsów.” Ten problem widoczny jest też w Bydgoszczy

Zatem w pewnym sensie dzisiaj toczy się spór nie tylko o podatek, ale też o to, czy tego typu publikacje, które zdyskredytowalismy jako nierzetelne, będą wiodące.