Na początku ubiegłego tygodnia wojewoda apelował do lekarzy, aby zgłaszali się do pracy w szpitalach w Grudziądzu i Radziejowie. Brak odpowiedzi na apel sprawił, że wojewoda postanowił 77 pracowników medycznych skierować do pracy na mocy decyzji administracyjnych. Od tych decyzji odwołało się 51 osób, wskazując np. na opiekę nad małymi dziećmi, w rezultacie wakaty udało się uzupełnić w bardzo minimalnym stopniu.
W ciągu ostatniego tygodnia tygodnia udało się powiększyć bazę łózek COVID-owych o nieco ponad 200 oraz uruchomić dwadzieściaparę respiratorów. Póki co obłożenie raczej nie przekracza 80%, ale przy większym wzroście zakażeń byłby poważny problem. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz podkreśla, że sprzętu mamy wystarczająco, ale brakuje kadry medycznej. Z tego powodu nie uruchomiono jeszcze szpitala tymczasowego w Ciechocinku, który służy głównie szczepieniom.
– Ta sytuacje wydaje się w miarę stabilna, chociaż na pewno niełatwa – ocenił w środę sytuację wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Światełko w tunelu daje wypowiedź Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Bydgoszczy Wojciecha Kopra – Sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim jest trudna, aczkolwiek obserwujemy lekką stabilizację, a dynamika wzrostu nieco zmalała. Już nie obserwujemy takiego drastycznego skoku zachorowań, jak to było między 8 a 15 lutego
Aktualizacja
W czwartek 18 marca odnotowano wyraźny wzrost w kujawsko-pomorskim do ponad 17 tys. zakażeń, co pokazuje jak bardzo sytuacja jest nieprzewidywalna.