W drodze na Kilimandżaro zginął wielki przyjaciel Brdy

Aleksander Doba to symbol światowy kajakarstwa – jako jedyny człowiek, nie będąc już takim młodym trzykrotnie, w różnych wariacjach, samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. Próbował zdobyć ostatnio najwyższy szczyt w Afryce Kilimandżaro – jak poinformowali dzisiaj bliscy, w drodze na ten szczyt ,,zginął śmiercią podróżnika”. Miał 74 lata.

Przepłynięcie Atlantyku sprawia, iż Doba stał się postacią najwyższej klasy, ale nigdy nie czuł się lepszy od innych. W 2017 roku był gościem pierwszej edycji Kayakmanii, która odbyła się w Pieczyskach, było to po trzecim opłynięciu Atlantyku, przez co jego postać miała rozruszać imprezę. Aleksander Doba nie czuł się gwiazdą, z każdym kto chciał porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie, zachowywał się jak szeregowy uczestnik Kajakmani. Jak wówczas nam mówił – Mam dosyć już oceanicznego pływania na świecie – aby dalej zareklamować – Wspaniałe dzikie polskie rzeki

 

{youtube}xICAlLX72Ko{/youtube}

Jak mówił Doba, w piątce najlepszych do pływania kajakiem rzek w Polsce znajduje się Brda. Rok później, gdy Kayakmania przeniosła się do Bydgoszczy, poprowadził największą parad kajakową na świecie, która została zapisana w Księdze Rekordów Guinnessa. Aleksander Doba jednak również w rolę gwiazdy się nie wpisał, wplątując się ze swoim kajakiem w tłum.